Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Zośkaiwgapiławtaflęlustra.Tamtateżwpatrywałasięwnią
zezdumieniem.Niejesteśmną?
Topanipowinnabyćmną!fuknęłatamtazoburzeniem.
Atakiezachowaniejestconajmniejniestosowne!Zerknęła
nakryształowąszklaneczkękoniakuoptymistyczniedopołowypełną.
Zośkaniecierpiałakoniaku,alekilkarazywżyciustwierdziła,
żemimoohydnegosmakuijeszczegorszegozapachudziała
antydepresyjnie.Raczyłasięwięctymtrunkiemodczasutejstrasznej
rozmowyzKostkiem.Zazdrość,gniewiciężkadozniesieniamiłość,
zawiedziona,alejednak,targałyniąboleśnie.Terazteżwzięłasolidny
łykipoczuładelikatneodprężenie.
Tegosięniedaznieśćnatrzeźwo!Zośkapostanowiłanie
przejmowaćsięzwidamiwlustrze.Owszem,sączyłakoniaczekjuż
odpółnocy,więcmiałaprawobyćzlekkapijana.Askorotak,nic
dziwnego,żejejzwierciadlaneodbiciewyprawiajakieśbrewerie.
Tonawetzabawne.
Czegosięniedaznieść?
Tenzłamanykutasifiutzwiędłyzdradziłmnie!
Kobietapodrugiejstronielustrazasłoniłarękomauszy.
Jużmitopanisugerowała!Atakiesłowaniedopuszczalne
wustachszanującejsięniewiasty!Proszę!Wkażdejsytuacjinależysię
umiećzachować!
Łatwocimówić!
Niełatwo.Mójmążteżmaromans.Odbiciewlustrze,złożywszy
takskandalicznewyznanie,gwałtowniesięzarumieniło.
Icoterazzrobisz?
Kobietapodrugiejstroniezakryłatwarzdłońmi.Zośkazrobiła
tosamoiprzezrozczapierzonepalcepodglądała:zaczniepłakaćczy
nie?Zaczęła.
Niewiem.Terazjużjejdziwaczneodbiciejawniechlipało.
Naprawdęniewiem.
Zośkaprzyglądałasięzrosnącymzainteresowaniemtemu,codzieje
sięwświecie,którypowinienbyćtylkowiernymodbiciemznanejjej
rzeczywistości,anajwyraźniejodniejodbiegał.Kobietapodrugiej
stronielustranosiłasięzestaroświeckąelegancją.Jejbluzkękoloru
brudnegoróżuzdobiładelikatnakoronka,akażdyruchbyłpełen
dystynkcji,wdzięku,delikatności,trudnegodookreśleniauroku.
Jednocześniedozłudzeniaprzypominałają,Zośkę!Miałatesame
popielatewłosy,całkiemniezłe,naktórychnieznaćbyło
pojedynczychsiwychnitek,iszareoczyokolonedrobniutkąsiateczką