Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
NocMuzeów
Wszyscyświęcischodzązobrazów,ztymiobleśnymi
stopamiiłapami.Upychajątłustedupynakozetce
wpaski.Obokbiblioteczki,obokścianybiałejjakśnieg,
poktórejmaszerujądwawielkiezdużymidupamipająki.
Idąwłochate,żebymizjeśćrodziców,apotemmnie,
apotemtegrubasyzmalowideł.Mamaboisięobudzić
tatę,bozaczniekrzyczeć,notrudno,najwyżejgozjedzą,
zanimodnasodejdzie.Przezszparęwdrzwiachwidzę
kozetkęzmamą.Mamajestbiałajakgórawycięta
zbrystolu.Górapodciągahaleczkęwysokoifru,poleciała
halka.Aleduże...Teżbędętakiemiała,tylkobojęsię
powiedziećco.Żebytakwziąćwłapkiipomiziać,trochę
dobuzi,atrochędorączki,jakrogaliki.Albolepiejnie,
bomiuschnąrączynyjaktymdzieciom,cochciały
uderzyćrodziców.Mamuśmówi,żekiedyśniktnikogonie
kochał,dlategotyledziecibyłozłych,naprzykładja.
Robięszersząszparęwdrzwiach.Nieodwracajsię,
mamuś,przecieżśpię.Sprawdźlepiej,czycipająknie
wszedłdostanika.Jaciwyjmę!Gdybymmiaładługie
ręce,tobymciterazpończoszkipowiesiłananóżkachjak
firanki.Teżbędęmiałatakienogi,tylkocieńszewkostce,
żebybyłołatwiejłapaćikręcićwgórze.Mamuśpodaje
grubasompokieliszeczku,pociasteczku,pocukiereczku.
Pokawęmamiśćja.Żebymnietylkożadengrubasnie
wziąłnakolana.Zamknęsięwpokoju,będęoglądać
przezszparę,o,tatasięobudził,tłuczekotletywkuchni,
aiapteczkasięotwiera,chybaznowuboligokolano.
Tata,dajmimefacit,głowamniestrasznieboli!,krzyczę.
Masz,córuś.Odrazulepiej.Idź,mamuścinaleje
krupniczku,żebycitableteczkiniestanęływgardle.Idź,
niebójsię,niemapająków,weszłydoziemi.Wracam
dopokoju.Przezszparęwdrzwiachwidzękozetkę
zgrubasami.Mamacośimpokazujeiśmiejąsię,widzę
wszystkiezęby,jedengrubasdrugiegoklepiepobrzuchu,
ajedendrugągrubaskępogołymtyłku.Aleśmieszne.