Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
CZERWONEWINO
Jeruzalem!Zbudowanejesteśjakomiasto,gdziewszyscyłącząsię
społem.Tambowiemwstępująpokolenia,pokoleniaPańskie,aby
wsławiłyimięTwoje…
(ztekstówmszalnych)
Wrzesień1939stałpodbłękitnymniebem,wśródzłotychdrzew,
złotychpożarów,czarnegomiałudomówikości.Późniejzwisł,jak
krwawystrzęp.
Taksamo—serceWarszawy.
Czywierzyliśmywzwycięstwo?Niewiem,boiwtedynie
chcieliśmywiedzieć.Zresztąniebyłoczasu.Dziś,patrzącwstecz
natamtedni,myślę,żewierzyliśmyażdosiedemnastego.
Natomiastwwalkęwierzyliśmydłużej,ażdodwudziestego
piątego,kiedycałemiasto—jakmówionowtedy—padłopod
bombami.
WSzpitaluDzieciątkaJezusleżątrzytysiącerannych,choć
miejscajestnatysiąc.Alelekarzyniebrak,obsługidużo,zakonnej
iświeckiej,aptekapełna,rentgendziała,bandażujemybogato,kuchnia
ipralniawporządku,awsienifrontowegopawilonudziesiątki
ochotnikównoszowychczekająnaskinienie.Szpitalnemagazyny
żywnościpełnesąworkówryżu,manny,cukru,herbaty.Rannymnie
brakujeniczego,próczbezpieczeństwaiwody.Wodęnosimykubłami
zuszkodzonychFiltrów,podobstrzałem.Kiedyjużniktnieważysię
iść,prowadzinaswesołopaniMaria,żonasierżanta,walczącego