Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Pochwilizjawilisięteżpierwsizwabienizapachemgapie.Nerwowo
przełykaliślinkę,czekającnamomentspróbowaniachoćkęska.Tylko
gospodyni,jakzwykleskwaszona,zakręciłasięnapięcieifuknąwszy.
—Cośtakiegoweśrodę!–poszładosiebienagórę.
WrazzodejściemFrankawżyciuJankazaszływażnezmiany.
WieczoramiStaviliusuczyłgopisaćiczytać,aszłotomigiem.
No,iJasiekprzeniósłsięzkomórkidospiżarni.Jednegozpięk-
nychjesiennychdnikarczmarzoznajmił.
—Tylkozatwojejobecnościnicnieginiezespiżarni.
Imłodzienieczamieszkałwmiejscuswoichmarzeń.Nieskoń-
czonośćzapachówismakówbudziławnimdwademony.Szatan
obżarstwaszeptał–zjedz,aarchaniołumiarkowaniakiwałpal-
cemostrzegając:–niewolno!
Janpodświadomiewybrałopcjępośrednią.Awłaściwiejej
dwiewersje.Najpierwskładałwarzywakolorystycznie,ana-
stępniedługojeobwąchiwał.Każdąprzyprawę,każdewarzywo,
sericotamjeszczebyłowspiżarni.Drugiakttejkulinarnejedu-
kacjimiałmiejscenamiejscowymtargu.
Jużsamwidoktakichcudowności,jakietamznajdował,sycił
jegoapetyt,któryzdajesięmiałwymiarbardziejestetycznyniż
ilościowy.Chłopakbacznieprzyglądałsięwszelkimtransakcjom
załatwianymnatargu,pilnieteżprzysłuchiwałsięrozmowom
kupców,zachwalającychswojetowaryorazzłorzeczącychnaich
jakośćkupujących.Wkrótcebezproblemurozróżniałgatunki
ryb,potrafłrównieżocenićichświeżośćijakość.Abyłowczym
wybierać,gdyżopróczbogactwarybzNarwi,docierałytutakże
gdańskieśledzieidowożoneznadDniestrużywejesiotry.Przez
Tykocintrafałynapolskiekrólewskie,magnackieiszlacheckie
stołyprzyprawyiużywkiorazzamorskiewina.
Niejednokrotniewidziałwdrohiczyńskiejkarczmiesolone–
śmierdzące,napółzgniłeśledzie,którymiwieśniacyzagryzali
kwaterkiokowity.Takżetakiśledź,szczególnienaprzednówku,
nierzadkogościłwMikołajewskiejkuchni.Tłukłomusiępogło-
31