Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Wokółmogiłygromadzisiękilkatysięcyludzi,
przesuwająsiędelegacjezakładówpracyzwieńcami,
koledzyzwiązankamikwiatów.Ludzieśpiewają„Boże
cośPolskę”,wznosząręce,pokazującliterę,której„nie
mawpolskimalfabecie”,jaktwierdziłgenerał
Jaruzelski.Scenęfilmująkamerzyścizachodnich
telewizji.KtośbierzeichzapracownikówTVP,
zachowujesięagresywnie,inniuspokajajągo,żejest
wbłędzie.Podobneincydentyzdarzałysięczęsto,stąd
zwyczajoblepianiakamerzachodnichekipnaklejkami
firmowymi,podczasgdynapisu„TVP”jejoperatorzy
unikająjakognia.Cozresztąwcalenieprzeszkadza,
żeuroczystośćnacmentarzuobfotografowują
zewszystkichstronpanowiepracującybez
najmniejszejwątpliwościdlatych,którzywmundurach
nacmen​ta​rzejesz​czeniewma​sze​ro​wują.Na​ka​zonojest
przejęty.Potym,cowidziałwLubinie,niemuszę
muwieletłumaczyć.Pogodziniewracamy
dodyskretniezaparkowanejtaksówkipanaWaldka
iru​szamy.
Dobrykilometrodcmentarzazajeżdżanamdrogę
radiowóz.Wysiadazniegomilicjantwstopniukapitana
iprosiwszystkichodokumenty.Przeglądapobieżnie,
każejechaćzasobą.Takkonwojowanidocieramy
nadziedzinieckomendywojewódzkiejMO,ponurego
poniemieckiegogmaszyskawypełniającegorazem
zsądemiwięzieniemkwartałmiędzyulicami
Świe​bodzką,Łą​kową,Pod​wa​lemiSą​dową.
Wmalutkiejsalcenadrugimpiętrzespotykamy
wszystkichzachodnichdziennikarzy,którzybyli
nacmentarzu.Ichzdjętowcześniej,bobyli
samochodaminaznakachIWA.OdJapończyków,
spotkanychpóźniejwwielkiejsaliświetlicy,opatrzonej
hasłem„MOiSBzawszewierneliniipartii”,dowiemy
się,żetegodniazatrzymywanoabsolutniewszystkich