Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
arcyksiążęRudolf.Widzimyprzecież,żenicpannie
maszprzysobie.
Krzesładlawidzówprzesuniętookilkakroków
odkotaryirozstawionowformiepółkola.Lampy
gazowewpokojuponowniezgaszono.Tymrazem
ciemnośćniebyłajednakpełnarozpraszałdaleki
blaskświeczapalonychwpałacowymkorytarzu,
doktóregodrzwipozostawionopółotwarte.Nikt
zzewnątrz,żadensłużący,niemiałjednakprawawejść
dopokoju.NastępnieBastiandałznaćHellenbachowi,
byzająłmiejsceprzyfortepianiebaronmiał
akompaniowaćprzyjegoseansiespirytystycznym.
Poczym,gdyWęgierzasiadłprzyinstrumencie,mistrz
zniknąłzaczarnazasłoną.Skoncentrowanynaswoim
fotelumiałprzywołaćpostaćzzaświatów.
Przycichych,melodyjnychdźwiękachmuzyki
włmrokuznównarastałaniepokojącaatmosfera.
Wszyscyuczestnicyseansuskoncentrowanibyli
naczarnejkotarze.Wtemczęściowosięrozsunęła
iwniewielkiejszparzemiędzyjejpołamiukazałasię
głowa.
WniczymnieprzypominałamistrzaBastiana.
Awzasadzienieprzypominałanikogo.Rysytwarzybyły
trudnedouchwycenia,opisaniaizapamiętania.
Wydawałysięzamglone.Wydobytenieztegoświata.
Tobyłanocnamara,zjawa,widziadło.Nieminęło
kilkanaściesekund,aznikłowszystkimzoczu.Zebrani
spojrzeliposobiebezsłowa,niktnawetnieśmiałsię
ruszyć.Znapięciemoczekiwalinaciągdalszy.
Wydawałosię,żebaronHellenbachuderzył