Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
konsekwencji.CzysłyszałpananegdotkęoImmanuelu
Kancie?Byłonpiewcąprawdy.Tylkoprawdy.Według
niegonigdyniewolnokłamać.Podobnozadano
mupytanie,cobyzrobiłwtakiejsytuacji:dogospody,
wktórejwielkifilozofspożywaposiłek,wpadaczłowiek
uciekającyprzedzłoczyńcami.Właścicielkarczmyukrywa
gowskrzyni.Zanimprzybiegająjegoprześladowcy
ipytają,czywidzianotuuciekiniera.Kantpodobno
odparł,żenawetwtedybynieskłamał,tylko
powiedziałbyprawdę,boprawdajestnajważniejsza.
Żeliczysiętylkoprawda.Ajakpanuważa?Copan
byzrobił?
Tooczywiste,jabymskłamał.Aksiądz?
Jateżbymskłamał.
Namomentzrobiłosięwpokojucicho.
Zależynam,żebywykrytosprawcę.Nietylkomnie,
lecztakżewszystkimkonfratrom.Niktznastegonie
zrobił.Niewiemy,jaktosięstało.Chcielibyśmyjak
najszybciejznaleźćmordercęioddaćgopolicji.Chybanie
muszęmówić,żezależynamnadyskrecji.Niechcemy
byćpożywkądladziennikarzy,którzytylkoczekają
natakąokazję.
Marksięzaśmiał.
Przecieżjajestemdziennikarzem!Nieprzeszkadza
toksiędzu?
Niepiszepandopolskichgazet,tylkodowiedeńskich.
Wydajemisię,żejestpandżentelmenem.Iuczciwym
człowiekiem.Mamnadzieję,żebeznaszejzgodyniczego
bypannieopublikował.
Hm,widzę,żeksiądzjestnaiwnyjakdziecko.Dla
dobregotematurasowydziennikarzgotówjestsprzedać
własnąduszę.Marksięuśmiechnął.
Niesądzę,żebypansiędonichzaliczał.Onitorobią
dlapieniędzyisławy,jawiem,żepieniędzypanunie
brakuje,asławęzdobywapanjużjakopisarz.
Ksiądzchybaniewie,oczymmojeksiążki.
Właśnieomorderstwach,którewykryłem.Markznowu
sięuśmiechnął.Pochwilidodał:Aletopowieści,
gdzieprawdaluźnosięmadozaistniałychfaktów.