Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
wakacyjnaprzygoda.
Ach,notak…Tojużwszystkorozumiem.
Zgromadzeninaperoniepodróżniporuszylisięzożywieniem,
bowoddaliwidaćjużbyłonadjeżdżającypociąg.Chwilęwcześniej
miłykobiecygłoszapowiedziałprzezmegafonpięciominutowe
opóźnienie.Zważywszynato,żepociągzaczynałtrasęwKatowicach,
nikogotoniezdziwiło.Każdysięcieszył,żetylkotyleijużzachwilę
będziemożnawsiąśćdoogrzewanegowagonu.
Wprawdzienanajbliższąsobotęprzypadałpierwszydzień
kalendarzowejwiosny,aleobecnewarunkiatmosferyczneniedawały
nadzieinarychłeocieplenie.Przezkilkaostatnichdninazmianępadał
deszcz,śnieglubdeszczześniegiem.Wnocymroziło,arano
nadrogachichodnikachpowstawałyślizgawki.Izbyprzyjęć
wszystkichszpitaliwwojewództwieratowałyterazgłównie
połamańców.
Kiedytużprzednimizłoskotemprzemknęłalokomotywa,
awoknachciągniętychprzezniąwagonówdostrzeglitwarze
pasażerów,uznali,żetrzebajużsiępożegnać.Oliverrozłożyłszeroko
ramiona,aElkawpadławniezuczuciemimocnosięprzytuliła.
Niewielebrakowało,azapomniałabywręczyćAnglikowijego
polskieprzysmaki.Pospiesznieutykałapokieszeniachjegopłaszcza
słodyczeibutelkęsoku.Byłtakoszołomiony,żepewnienawetnie
wiedział,cotojest,aleniesprawdzał,bojużsiędenerwował,
żepociąguciekniemusprzednosa.
Odzywajsię!krzyknęła,gdyzuwaginanieporęcznebagaże
niezdarniewspinałsiępowąskichschodkachdowagonupierwszej
klasy.
AtyodwiedźmniewCambridge!zrewanżowałsię.Zawsze
będzieszmilewidziana!
Elkaodruchowoprzytaknęła,aleobojedoskonalewiedzieli,żeona
nigdywięcejwtamtymdomusięniepojawi.Tamtendompozostał
wprzeszłości.
PomachałajeszczeOliverowi,gdyznalazłmiejscewprzedziale,
iruszyłaprzedsiebie,zespuszczonągłowąopuszczającperon,zanim
jeszczepociągodjechał.Łzybezwiedniepłynęłypojejpoliczkach
ichybanawetniezdawałabysobieznichsprawy,gdybymokrejskóry
niesmagałzimnywiatr.
***