Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
niedopowiedzeniem,boprzecieżzaplanowalicałydzieńimprezowania.
Cieszyłsięnatoodwielutygodni,niemógłzaprzeczyć.Chciałjednak
zostaćwdomuzewzględunaElkę.Wydawałomusię,żetakwłaśnie
powinienpostąpić.
Drogabyłakoszmarna.Wiatriśniegwpostacibiałejzadymki
utrudniaływidoczność,akierowcygłupielialbojechalizbytszybko
ipotemgwałtowniehamowali,albowleklisiędwadzieściakilometrów
nagodzinę.Martwiłsięożonę,żebędziemusiaławracaćzTorunia
wtakichwarunkach,awtedy,jakbyodebrałatelepatycznysygnał,
zadzwoniłaipowiedziała,żejużnaniegoczeka.Dziśpopołudniowy
dyżurwbiurzemiałarusycystka,więcElkaprostozdworcapojechała
dodomu.
Kiedywjechałnapodwórko,byłspoconyznerwówipełenulgi,
żeudałomusiędotrzećwjednymkawałku.Woświetlonymoknie
salonuzobaczył,jakunosisięfiranka,ijużzachwilęwproguwitali
goPatrykiKlops.
Jakdobrze,żejużjesteś!powiedziałaElka,przytulającsię
doniegowkorytarzu.mnieżołądekrozbolałznerwów.Wradiu
cochwilęmówiąojakichśwypadkach.Ponoćkilkaminuttemu
wFordoniezderzyłosiępięćpojazdów.
Nojuż,jużmruknął,całującwczoło.Dotarłem!Ijestemtak
głodny,żezjadłbymkoniazkopytami.
Tobardzodobrze,bonaobiadjestzupa,którejnielubisz.
Jaka?Skrzywiłsięteatralnie.
Byłoprzynajmniejkilkazup,zaktóryminieprzepadał.Zresztą
cotozaobiaddlafaceta?Niezależnieodtego,ilezjadł,kręciłsię
potempokuchnigłodnyitylkoszukał,cobytujeszczewrzucić
naruszt.
Ogórkowa.
UlubionababciLenyuzupełniłzdumąPatryk.Namoje
życzenie!
„Notak”pomyślał.Lenymogłoznimijużfizycznieniebyć,ale
jejimięprzywoływanobardzoczęsto.Oglądalijejulubionefilmy,
słuchalipiosenek,którymisięzachwycała,apozatymwwielu
miejscachwdomupojawiłysięjejzdjęcia,nawetnalodówce.Tymi
drobnymigestamioswajaliśmierćimaskowalistratę.
Nalewać?Elkapatrzyłananiegozbłyskiemwokuichochlą
wgotowości.
Nalewać.
Wrzucićcidozupyparówkę?Uśmiechałasięchytrze.Będzie