Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Myślisz,żeświatzawaliłcisięnagłowę.Iwieszco?Może
rzeczywiścietakjest.Alemasznasimycipomożemygodźwignąć.
Prawda,Małgosiu?–spytaławnuczkę,którastaławdrzwiach,
opierającsięplecamioframugę.
Dziewczynaskinęłagłową,alejejminawyrażałarezygnację.
Przypatrywałasięswojejbabcezuwagą,jakbyijejnieumknęło,
żeKrystynazachowujesiędziśniecoinaczejniżzwykle.Elceprzeszło
przezmyśl,żemożejejcórkazastanawiasięteraz,czypośmierci
babciLenybabciaKrystynabędziebardziejaktywnieudzielałasię
wichżyciurodzinnym.Tamtegodniaunichwdomu,gdyurządzały
babskiwieczór,widziałająporazpierwszyodWigilii.
–Jużcałkiemzgłupiałam!–wyznałaAgnieszka,wpadając
dokuchni.Zdjęłaswojeeleganckieskórzanekozaczkiwobawieprzed
sponiewieraniemsłynnychdywanówiparkietówAdama,więcteraz
wydawałasięmaleńkaprzyswojejwysokiejmamieiprzyjaciółce.
–Niewiemjuż,ilekaw,ileherbat!
–Zaparzherbatęwdzbanku,kochana–doradziłażyczliwiepani
Kasia,wskazującpodbródkiemszafkę,gdzietatatrzymałcałązastawę.
–Akawębędziemyserwowaćwprostzekspresu,cotamktobędzie
sobieżyczył.PanAdamnakupiłtyleróżnychkapsułek,żejakmunie
pomożemytegoupłynnić,towszystkosięprzeterminuje!
–Agorącączekoladęteżkupił?–zainteresowałasięMałgosia.
–Aczegoonnienakupił!GdypaniLenamiałachęćnakawę
poirlandzku,leciałdosklepuażsięzanimkurzyło.Zasmakowałajej
lattezkarmelem,toodrazukupiłsześćpaczek!Oj,tenpanAdam…
–Westchnęłazrozrzewnieniem.–Złotyczłowiek.
–Taksięprzyzwyczaiłamdopaniobecności,paniKasiu,żeteraz
będziemigłupio–wyznałaElka,wydymającdolnąwargę.–Wiem,
żejużodponiedziałkuzaczynapanipracęuinnegochoregonieboraka,
alemożechociażprzyjmiepaniunasfuchęrezerwowejbabci?
Starszapaniuśmiechnęłasięczuleisplotłaprzedsobądłonie.
–Mnieteżbędziezawamitęskno–przyznała,apotempotrząsnęła
głową,jakbyzczegośniezadowolona.–Powiemwam,żeczłowieknic
sięnieuczynabłędachiwciążtakisamgłupijest,zamocnosię
doludziprzywiązuje.Apotemcierpi!Gdzietulogika?!
–Jestempewna,żeniektórzyludziepojawiająsięwnaszymżyciu
poto,byjużwnimpozostać–odpowiedziałaciepłozłotowłosaciocia
Ewa,któranaglezmaterializowałasięwkuchni,powiewającszeroką
tunikązrękawamiàlanietoperz.
OdkądtylkoElkapamiętała,ciociazawszeubierałasięwyłącznie