Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
2
SINIAK
P
władnychszafirowychoczach.
owieszBradowi?spytałaNikkiznazbytgorliwymbłyskiem
Isobelwprowadziłaszyfrikopnęławyszczerbionydolnyrógszafki.
Drzwiczkiotworzyłysięiześrodkawypadłakosmetyczka,która
zestłumionymtrzaskiemuderzyłaopodłogę,rozsypujączawartość.
Niemruknęłaiprzykucnęła,bypodnieśćzestawcieni
dopowiek,wktórymkostkabrązowegobarwnikarozkruszyłasię
nakawałki.Ciężkowestchnęła,wpychającwszystkozpowrotem
dokosmetyczki,iznowudostrzegłapochyłefioletowecyfry,
widniejącenajejskórzeniczympiętno.
Dlaczegonie?
BoodrzekłaIsobelzdajesię,żepanSwansongolubi,apoza
tymmuszędostaćdobrystopieńzpowodutegowypracowania,którego
nienapisałam.
Podniosłasię,bywłożyćkosmetyczkęzpowrotemdoszafki,lecz
Nikkipowstrzymała,chwytajączanadgarstekipotrząsającjej
dłonią.
Izzypowiedziałapopatrznato!Napisałnatobie.Jakby
oznaczałswojąnastępnąofiaręczycoś.
Isobelcofnęłarękę.
Dobra!odparła,wsuwającniesfornepasmowłosówzaucho.
Ustaliłyśmyjuż,żetodziwak.Inatympoprzestańmy.Bradniemusi
wiedzieć.
Zerwałasię,ucinającprzygotowanąripostęNikki,zaskoczona
tajemnicząręką,którazbrzękiembransoletwyłoniłasięzzaotwartych
drzwiczekszafki.Rękatadługimipalcamiprzytrzymałajejspadający
błyszczykwkolorze„Lodowamalina”.