Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
czekaliwmilczeniu,ażpodrugiejstroniektośsię
odezwie.
–Policja?–powiedziałJerzyCiszewski.–Jestem
naplażywJelitkowie.Morzewyrzuciłonabrzegludzkie
ciało.Jestzapakowanewworek.
Skórzanyworekleżałprzykrytywarstwąpodmorskich
roślinimuszli.Przezrozdarciewystawałazniego
zniekształconaludzkadłoń.
Morzewciążdymiło.