Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
pełnąbutelkęzwodąmineralną.Fajniebyłobysię
doniejdostać,ależebymiałsiępodnieśćiiśćponią
takiwysiłekniewchodziłwrachubę.
Maszyńskizorientowałsięipodałmubutelkę.
–Widziałem,jakludzietaksięzachowywali,gdy
sypałyimsięmałżeństwa.Aleniedlatego,żedostali
urlop.
–Tomójurlop.
–Właśniesięskończył.NaczelnikZychchce,żebyś
przyjechałnakomendę.Niemógłsiędodzwonić.
–Komórkasięrozładowała.
–Taktoskomentował:„Pewniekomórkamusię
rozładowała,iniemożnamiećotodoSławkapretensji,
bojestnaurlopie”.
Krukwypiłcałąwodęzbutelkiiwreszciezacząłsię
budzić.Głośnoodetchnął.
–Cześć,Radek.Miło,żewpadłeś.
–Zróbkawę.
–Jakbędzieszrobiłsobie,zaparzidlamnie.
Pocomamjechaćnakomendę?
–Dopracy–odparłMaszyńskiiposzedłdokuchni.
Krukwkońcuzmusiłsię,bysiępodnieść.Doczłapał
dołazienkiiwziąłprysznic.Wycierającwłosy,
przyglądałsięwlustrzeswojejtwarzyiuznał,żechoć
parszywiesięczuje,wcaletegoponimniewidać.
Poszedłdosypialni,ubrałsięiwróciłdosalonu,
gdzieMaszyńskioglądałPolsatipiłkawę.Stałtamteż
wielkiparującykubekdlaKruka,aonzacząłpić
małymiłykami.
–Cowfirmie?
–Niemaszinternetu?Kurwa,nienajlepiej