Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
ilety,przytwymszlachetnymserduszku,mogłabyśzrobićdobrego,
rozporządzającznacznymmajątkiem.
-Ależ,ciociu,marszałekjestobrzydliwy.Jemunieżonytrzeba,ale
niańki,którabymuocierałausta.
-Nieupieramsięprzymarszałku,więcbaron...
-Baronjeszczestarszy,farbujesię,różujeimajakieśplamy
narękach.
Hrabinapodniosłasięzkanapy.
-Nienalegam,mojadroga,niejestemswatką,tonależydopani
Meliton.Zwracamtylkouwagę,żenadojcemwisikatastrofa.
-Mamyprzeciekamienicę.
-Którąsprzedająnajdalejpośw.Janie,takżenawettwojasuma
spadnie.
-Jakto-dom,którykosztowałstotysięcy,sprzedadzą
zasześćdziesiąt?...
-Boonniewartwięcej,boojcieczadużowydał.Wiem
toodbudowniczego,któryoglądałgozpoleceniaKrzeszowskiej.
-Więcwostatecznościmamyserwis...srebra...-wybuchnęła
pannaIzabela,załamującręce.
Hrabinaucałowałakilkakrotnie.
-Drogie,kochanedziecko-mówiłałkając-żeteżwłaśnie
jamuszętakranićciserce!...Słuchajwięc...Ojciecmajeszczedługi
wekslowe,jakieśparętysięcyrubli.Otóżtedługi...uważasz...tedługi
ktośskupił...kilkadnitemu,wkońcumarca.Domyślamysię,
żetozrobiłaKrzeszowska...
-Cóżzanikczemność!-szepnęłapannaIzabela.-Alemniejsza
onią...Napokrycieparutysięcyrubliwystarczymójserwisisrebra.
-onewartebezporównaniawięcej,ale-ktodziśkupirzeczy
takkosztowne?
-Wkażdymraziespróbuję-mówiłarozgorączkowanapanna
Izabela.-PoproszępaniąMeliton,onamitoułatwi...
-Zastanówsięjednak,czynieszkodatakpięknychpamiątek.
PannaIzabelaroześmiałasię.
-Ach,ciociu...Więcmamwahaćsiępomiędzysprzedaniemsiebie
iserwisu?...Bonato,ażebyzabieranonammeble,nigdynie