Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
lekkozirytowanymtonem,ścierającwziętązezlewu
szmatkąwylanynapar.Niechciałasiękłócićzciotką,ale
ko​lejnyrazwostat​nimcza​siesły​szałaotymle​sie.
Acowcześniejwidziały?Komuzdrowemuserce
staje?
Wi​docz​nieniebyłyzdrowe.
Niedodała,żesamacopółrokuodwiedzakardiologa,
woba​wie,żeispo​tkana​głaśmierć.
Zdrowebyły,niegadaj!Dwadniwcześniejwpolu
całydzieńza​pie​przałyobie!
Sarawestchnęła.Niebyłosensupolemizować
zosiemdziesięcioletniąciotką.Onażyławświecieswoich
przekonań,wktórymczłonkowierodzinyniechorują
iumierajązawszewpodejrzanychokolicznościach.
Nobojaktotak,przedsetką?Dopiłaherbatę
ipo​sta​no​wiłasiępo​że​gnać.
Wra​caszdziśdoLu​blina?
Nie.Ranomamrozmowęwkierownikiem
przychodni.Mamypodpisaćumowę.Przenocujęucioci
Joli.
Tylkopilnuj,żebytamciczegośzłegowtejumowie
niena​pi​sali.
Niemartwsię,ciociu.Nachyliłasięipocałowała
ciotkęwpoliczek,rozbawionajejpodejrzliwym
na​sta​wie​niemdoży​cia.
Ipilnujsiędodała,gdySarastałajużwprogu.
Li​chonieśpi.