Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
paradoksalnieodczuwałammniej.Zasłoniłamramionami
głowę,alemojeciałojużprzełączałosięwtryb
znieczulenia.Jakzawsze,gdyprzyjęłozbytdużo
niezasłużonychciosów.
Jesteśgównowarta,Iris.Antoniosplunął
napodłogęobokmojejgłowy.Gdywrócęzadwadni
doNowegoJorku,oczekuję,żebędzieszbłagać
nakolanach,żebymciniesubordynacjęwybaczył.
Inaczejtychkilkadyscyplinującychciosówmożebyć
twoimnajmniejszymproblemem.
Jegoostatnichsłówjużniesłyszałam.Niesłyszałam
teżdźwiękuwalizkiciągniętejpowyłożonejdrogim
marmurempodłodzeitrzaśnięciazamykanychdrzwi.Ból
powodował,żezaczynałamodpływaćwniebyt,
wkońcuzapadłamsięwciemnąotchłań.
Niewiem,jakdługotamtkwiłam.Dryfowałamwniej,
obojętnanaupływczasu,niezwracającawiększejuwagi
naból,zsilnympoczuciem,żemożelepiejbyłoby
wogóleniewracaćdożywych.Aksamitnaczerńmnie
wyzwalała,przynosiładziwneukojenie,bezpieczeństwo,
któregobrakowałomiodtakdawna.Wkrótcejednak
zaczęławypychaćmniezeswoichobjęć,ajabyłamcoraz
bardziejświadomakoszmarnejsytuacji,wjakiejsię
znalazłambólpochłaniającykażdycentymetrmojego
ciała,chłódpodłogi,naktórejleżałam,metaliczny
posmakkrwiwustach.Wracałamiprzytomność,awraz
zniąprzedmoimioczamistanęłyobrazyostatnich
wydarzeń.
Ztrudempodniosłampowieki.Zdążyłam
zarejestrować,żezaoknemwieczórzamieniłsięznowu