Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
kobietąichoćkochałaswojeżycie,miałateżwłasne
potrzeby.
Naszczęścieniebyłasamotna.Obecniespotykałasię
zArturem,choćcorazczęściejwątpiławtenichzwiązek.
MężczyznamieszkałweWrocławiuizjawiałsięuniejraz
wmiesiącu.Miałzobowiązania:dziecizpierwszego
małżeństwaipracę.PozatymMiścecorazczęściej
wydawałosię,żerozmijająsięniemalwewszystkim:
wpostrzeganiuświata,wpoglądachnażycie,anawet
wtym,comyśląomiłości.
Otworzyłaszerokookna,usiadłanakanapieiwybrała
jegonumer.
—Cześć—rzuciładosłuchawki,gdyodebrał.Opadła
napoduszki,przytrzymującbrodątelefon.
—Cześć.
—Tęsknięzatobą!—powiedziałapoprostu.—Jużsię
niemogędoczekać,ażznówcięzobaczę.
—Nowiem.
Krótkaodpowiedź.Pewnieniemógłrozmawiać.
—Niemożeszmówić?
—Jestemwbiurze.
—Rozumiem.Aleminęłaosiemnasta.—Byłajużlekko
poirytowana.
—Tak,alemamważnyprojektdoskończenia.—Teraz
ionsięzirytował.
—Toniebędęciprzeszkadzać.
—Acośsięstało?
„Wszystko,wszystkosięstało!”—chciaławykrzyczeć
Miśka.
—Poprostutęsknięzatobą.Czujęsięsamotna.Nie
mamsiędokogownocyprzytulić.
Noipocotozsiebiewyrzuciła?Wiedziała,żeżaden