Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Byćmożebyłajużprzyzwyczajonadowidoku
zrozpaczonychrodziców.
Pracujęwfundacjiprzeszłopiętnaścielat
izdoświadczeniawiem,żeproblemywychowawczenie
biorąsięottak,zniczego.Pracownicapokręciłagłową.
MyniemieliśmyzAmeliążadnychproblemów.
Jadwigawciążmówiłapodniesionymgłosem.Nie
jesteśmyżadnąpatologią.
Pracownicaomiotławzrokiem.Poprawiłaokulary
iwestchnęła.
Proszępani,ucieczkitoniedomenarodzin
dysfunkcyjnych.Zazwyczajuciekajądzieciakiztak
zwanychdobrychdomów.Awiepanidlaczego?
Jadwigawzruszyłaramionami.Czuła,żetoniejest
porwanie,jednakwolałasięoszukiwać.
Borodzicenierozmawiajązdziećmi,niemajądla
nichczasu,atakinastolatekczujesięsamotny.Dorośli
nierozumieją,żewięzizdzieckiembudujesięlatami,
trzebanauczyćsięznimrozmawiać,rozwiązywać
wspólniekonflikty,poznaćjegośrodowisko.Poprostu
wejśćwjegoświat.Anatotrzebaczasu.Wedługprawa
córkaniejestjużosobąnieletnią,skoroukończyła
siedemnaścielat,więcmożedecydować,gdzieizkim
chcemieszkaćigdzieprzebywać.
Matylkosiedemnaścielat!
Wiem.Postaramysiępanipomóc…
KobietazaczęłazadawaćpytaniaJadwidzeiMaćkowi,
którydołączyłdożony.Jednakanimatka,aniojciec
zaginionejniemielizadużodopowiedzeniaocórce.Nie
znalijejkolegówanijakichkolwiektelefonów
kontaktowych.Nicniewiedzielioprzyzwyczajeniach,
dążeniach,lękachswojejpociechy.