Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
jakbitąśmietanę,skakałzradościnamyślokolejnymodcinku
przygódmisiaColargola(ażdziw,żetakiekudłateszkaradztwonie
straszyłodzieci).Żenujące.
Mamusiawydawałamusięzawszesmutna.Nalaurkach
przedstawiałszerokouśmiechniętą.Najpierwodrysowywałbrzeg
szklanki,zakreślającpółokrąg(choćwówczasniewiedział,
żetowłaśnierobi),anakońcuwystarczyłodorysowaćdługieczarne
włosymamusi.„Pokredkujtoładnie”,mówiłababcia.
Gdytylkorozlegałsiędźwiękdzwonka,Krzysztofpodrywałsię
zpodłogi,piszczałibiegłpoteswojebardzoważnelaurki.Mamusia
całowałagowpoliczek.„Mamusiu,zobacz,todlaciebie!Sam
zrobiłem!”„Zaraz,Krzysztof,zaraz”.„Krzysiek,nodajmamiewejść”.
„Aleonsięnaczekał,nasiedziałtutaj”.„Mamo,proszęcię,jestem
zmęczona,pocałymtygodniu,popodróży,bezpretensjiodprogu,
Krzysztof,czekaj!”Wyciągałlaurki.„Ładne”.
Zazwyczajkiedymamusiajużsięzjawiała,wszystkielaurki
wydawałymusięnietakie,jakiepowinnybyć.Siadałprzystole
iszybciutkorysowałkolejną,tymrazemwspaniałą.Labotekleżałobok
wpatrzonywsufit.Mamaibabciakłóciłysię,aletogonieobchodziło.
Kolorowałniebonaniebiesko.„Nieporzuciłamdziecka,zostawiłam
tobie,cozarobię,tocinaniegooddaję,onmalepiej,niżmiałby
zemną.Dopierobymnieniebyło,praca,studia!”Babciazapalała
papierosa,Krzysztofkasłałoddymu.„Mnienieoszukasz,Zuzanna!
Zostawiłaśgojakbagażwpoczekalninadworcu!Najpierwmęża,
potemdziecko!”Siedziałcichutko,rysowałsobie.„Mamo,myślisz,
żejatuprzyjechałam,żebysłuchaćtwoichpretensji,wiecznychżalów,
jakatojestemzłainiedobra?Chcęodpocząć,dzieckozobaczyć!
Boniebędęprzyjeżdżaćwogóle!”Przestawałysiękłócić,robiłosię
cicho.„Mamusiu,kredkamisięzłamała.Itaczerwonateż”.„Amasz
temperówkę?Daj,naostrzęci”.„Awiesz,mamusiu,tobławatki.
Babciamówiła,żemamtakienapościeli”.Ztemperówkiwychodziły