Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
JakbywtensposóbranazadanatemucałemuTomkowimogłastaćsię
mniejsza!
Tobyłsierpień,wczesny,awięcjeszczeciepły.Popołudnie
dopieromiałonadejść.Arturlubiłtakiedniitakiegodziny.„Jakby
ktośotoczyłświatnielepkimmiodem.Topachniesłońce”,stwierdził
pewnegodniawłaśnieotakiejporze.Ajednaktonocebyłyjegoporą.
Mrok,chłód,żadnegomiodu,zapachusłońca.
Gdyumarł,sądziła,żejejżycieteżsięskończy,żetotylkokwestia
czasu.Takpoprostumiałosięstać.Pozostałojejczekać.Ajednak
przezcałedekadytrzymałasiękurczowożyciaalbotoonotrzymało
sięjejidoprowadziłodostarości.JeślidlaArturaśmierćbyła
ucieczką,todlaniejstałasięjużtylkonieprzyjemnymobowiązkiem,
czymśtakimjaknieuniknionawizytaudentysty.Zuzannaobawiała
się,żejeślispotkająsięzArturem(przezostatnielatawygodniejbyło
wierzyćwto,żepośmiercitrafidojakiejświekuistejprzechowalnidla
zmarłych),onjejniepoznainiepokocha.
Jeszczeżyła.Siedzielinatarasiedomuletniskowego,onapiła
herbatęzozdobnejfiliżanki,Fabianzasłużonepopodróżypiwo,
aTomekwodęmineralnązpływającympopowierzchniplasterkiem
cytryny.Bronek(dlawiększościświataprofesorBronisław
Aleszkiewicz,wybitnypsychiatra)zachwalałzawartąwcytrynie
witaminęCipiciedużejilościwody.Arturpowiedziałkiedyś,
żecytrynatowilgotnesłońce.PodałwtedyJankowiplasterek,
aonzacząłwysysaćsok.HonoratazapytałaArtura,czymwtakim
raziepestki.Wszyscysięroześmiali.Janekwytarłkroplękwaśnego
sokuzbrody.Zuzannadodziśpotrafiłaodtworzyćtenruch.Niebyło
jużArtura,niebyłoJanka,odniedawnatakżeHonoraty,alenadal
siedzieliprzystole,awichrozmowieprzewijałsiętematcytryny.Gdy
Zuzannaumrze,itenelementhistoriizniknie.
DwieodpowiedziałTomek.Dwarazytabletki.Dwarazy
życie.OstatniotoFabianmnieznalazł.