Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Idźciesięrozpakować,powinniścieodpocząćpopodróży
odparłaspokojnie.Dotknęłaustamiozdobnegobrzegufiliżanki
iupiłałykherbaty.
Wstaliiruszylinapiętro.Fabianpewniewpadłwjedenztych
swoichsłowotokówpoto,abyuratowaćświeżąmiłość.Zlatamityle
traciłurodę,zdrowie,złudzeniainadziejeamimotonaglekogoś
zyskał.Tymczasemjego„drogaciotecznababka”zrażaładosiebie
Tomka.
Byłaniemalpewna,jakiezdaniapadnąnagórzezustFabiana.
Ciotkamanajwyraźniejgorszydzień.Amożezdziwaczała,jużnie
telata,nietainteligencja.Nastarośćmożna,onamaprawie
osiemdziesiątkę.Noimożeodbić,jaksiętyleswoichpochowało,
mężów,dzieci.Torodzinne,dziadekAndrzejteżbyłtaki,jejbrat.
Mruk,czasemzłośliwy.MożezresztątenHnattoniktciekawy.
Żemalował,żeumarł,wielkierzeczy,mnóstwoludzimaluje,
awszyscyumierają.Kochajmnie,dobrze?
Takmusielipostrzegać.Wiekniedającysięukryć,siwewłosy,
siateczkazmarszczek,brązowaweplamynadłoniach,młodzieńcza
szczupłośćzamienionawstarcząchudość.Wiecznezimnooswajane
pledem,zapowiedźśmierci.
Aonibylinadaldosyćmłodzi(niedobilijeszczeczterdziestki),
pełniżyciaitrapieniwspółczesnymiproblemami.Takdalecy
odumierania.Czymoglizrozumiećhistorię,którąchcieliusłyszeć?
ZuzannanigdyniezapytałaArturaopróbysamobójcze.Wolałanie
wiedzieć.Musiałysięzdarzyć,dawniejlubwichwspólnym„teraz”,
gdyJankajużzabrakło.Arturigrałześmiercią,czekałnanią,czasem
zbliżałsiędokrawędzi.
Spojrzałanaszklankę,prawiepustą,naznaczonąodciskamipalców
Tomka.Najejdniepozostałplasterekcytryny,wyschłezwiędłe
słońce.