Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
iprzerobionymnasalontatuażu,ledwospełniałwszystkie
normyprzestrzenne.Podwzględemhigienybyłbez
zarzutu.Problemstanowiłaciasnota.Mężczyźnijakoś
mieściliswojestanowiskawdosyćdużympokoju,
natomiastMikamiałaswojewdużomniejszym
pomieszczeniu,gdziedodatkowopracowałajeszcze
Paulina.Trudnobyłosobienatęchwilęwyobrazić,
żemógłbytutajgdzieśzmieścićsięjeszczejeden
tatuator.
Paulinaniezajmowaładużomiejsca,jejdziałaniaakurat
tegoniewymagały.
Spojrzałanazegarek.Miałanadzieję,żekliencisięnie
spóźnią,chciałajaknajszybciejwrócićdodomu.Wtym
momencieusłyszałapukanieiktośnacisnąłklamkę.
Pochwilidośrodkaweszłakilkunastoletniadziewczynka.
–Dzieńdobry–powiedziałalekkospeszona.
–Dzieńdobry–przywitałasięPaulina,starającsię
przywołaćlekkiuśmiechnatwarz.
Niestetyuśmiechaniesięnieprzychodziłojejłatwo.
Toakuratnieumknęłodziewczynce,któraspeszyłasię
jeszczebardziej.Paulinaszybkopoprawiłasię,odsłaniając
zębywuśmiechu.
–Wczymmogęcipomóc?
–Jajestemumówionanaosiemnastą.Nazrobienie
kolczyka–powiedziałanieśmiało.
–Aniejesteśtroszkęzamłoda?Nieżeby
mitoprzeszkadzało–dodałaszybko,niechcącwprawiać
dziewczynywjeszczewiększezakłopotanie–ale
przydałbysięrodzic,mamaalbotata.
–Tata!–powiedziaładziewczynkagwałtownieijuż
trochęspokojniejdodała:–Tatazaraztutajprzyjdzie.
–Todobrze.Lepiejterazniżpóźniejzpretensjami.
–Toniemójtata.
WpierwszejchwiliPaulinaniebyłapewna,czy
todobrze,czyźle,żedziewczynaniemiałaojca,który