Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Byłaśwlesie,tak?Obejmowałaśdrzewa,tak?
No,mniejwięcej.
Lu,ilerazycimówiłam,żeenergianiebierzesięzdrzew,ale
zregularnegotrybużycia,czylizdobregoodżywiania,snuićwiczeń.
Aczytojaotymniewspominałam,pomyślałaLu.Znamy
śpiewkę,wszyscytoznamyjakświatdługiiszeroki.Prawdy
objawione,wszyscywiedząjakżyć,aniktnieżyjetak,jakpowinien.
Napijemysiędzisiaj.Luwyjęładwadużekieliszki,zręcznie
zmieniająctemat.Białeczyczerwone?
Czerwone.Bousadowiłasięnakanapie,podwinęłanogipod
siebie.Mamwłączyćtelewizor?Czymożedlaodmianyposłuchamy
jakiejśmuzyki?
JestmiwszystkojednopowiedziałaLuizzapałemzaczęła
rozcinaćnożemopakowaniebutelki,abydostaćsiędokorka.
Bouśmiechnęłasiępodnosem.Znałaprzyjaciółkęnatyledobrze,
żepowstrzymałasięodkomentarza,niepotoznajomizakupilijej
profesjonalnyotwieraczdowina,ztymmininożykiemdookrawania
końcówekprzybutelkach,żebyterazrobiłatonożemdochleba.Ale
nic.Lustosujeniekonwencjonalnemetodywewszystkim,czegosię
dotknie,ijejsposóbjestjejsposobem.Niemamocnych,abybyło
inaczej.
TylkoniemamnicdojedzeniazasępiłasięLu,niosącotwartą
butelkę.Możejakieśoliwkiistarysersięznajdą,chcesz?
Bokiwnęłagłową,odlunchuzmłodymstażystąniemiałanic
wustach.Nieliczyła,żecokolwiektutajzje.Luzazwyczajmiała
wlodówceogórkikiszoneilód,więcoliwkiiserbrzmiałycałkiem
zachęcająco.
NochodźjużprzynagliłaBo,marzącopierwszymłykuwina
isłonejoliwce.WłącztegoswojegoMozarta,tego,coostatnio,piano
man.Wyciszęsiętrochę.