Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
smutnejkłótnizakończonejsmutnymzbliżeniem,odkryła,żejest
wciąży.Zrezygnacjąwłożyłanapalecpierścionek,któryjejpodsunął,
iostatkiemsiłzdołałasamasiebieprzekonać,żekochatego
mężczyznę.Martinbyłostrożny.Bałsię,żestraciSylvie,dlatego
przynosiłjejkwiaty,gotował,zarabiałpieniądze.Ijeszczepodarował
morze.Miesiącmiodowynakoniecsezonu(cykadywkrzakach
jeszczeciepłeodupału,mewy,oceanfalujegorącem,wieczorem
wiatrchłoszczesamotnesłoneczniki).Ostatecznieniebrzmiałotoźle.
Żebyzagłuszyćmyśli,obserwowałastarca,którywyraźniesiębał.
Kogośjejprzypominał,jużgokiedyświdziała,aleniemogłasobie
przypomniećkiedyigdzie.Byłkościsty,ubranywszorty
isiateczkowypodkoszulek.Wyglądał,jakbyoddawnabrakowało
musnu.Patrzyłnaręcestewardess,zapisywałwpamięcikażdygest
zichlotniczegoobrządku.Kiedyspektaklsięskończył,odwróciłsię
izrezygnacjąoglądałwidokizaoknem.Znieruchomiały,
zesztywniały,tylkobiałkaoczuusianekrwawymiżyłkamiporuszały
sięzjednejstronynadrugąjakigłasejsmografurysującanapapierze
czerwonąkreskę.Naszyinabrzmiałamugrubatętnica.Aparat
fotograficznyzwielkimobiektywemodłożyłnakolana.Mimowolnie
obracałzoomem,pierścienieobiektywunaprzemianchowałysię
iwysuwały.Obokmężczyznysiedziałakobieta,miałazamknięteoczy
ibiałeznapięciakłykcie.Wydawałosię,żeobojenieoddychają:
myślelioswoichciałachuwięzionychwtejkapsulezbłyszczącego,
kosmicznegometalu.Przezpokładsamolotu,nakrzywych,
patykowatychnogach,przechodziłaklaustrofobia,sprawdzałapasy
bezpieczeństwapasażerówizamykałaschowkibagażowenadich
głowami.Sylviepoczuła,żezaczynasięjejudzielaćwisząca
wpowietrzunerwowość;odwróciłagłowę.Zamknęłaoczy,czuła,jak
przyspieszenienapieranajejpiersi,wgniatagłębokowtapicerkę
siedzenia.Zatkałojejuszy,przełknęłaślinę.Kiedyotworzyłaoczy,
przezdziuręwchmurachzobaczyłafragmentmiasta.Obrazzniknął.