Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
ponowychkolegachikoleżankachzklasy,odktórychdzielimnie
„zaledwie"czterdzieścilat,gapięsięnadziewczynyiniewiem,czy
mamsięroześmiaćwgłos,czyraczejodrazurozpłakać,kiedywidzę,
jakwystawiajądomniezespodnirowkiswoichprzecudnych
dupeczek.Oczywiściezapytałemuśmiechniętejpanizesnu,cozemną
będzie,jeżeliniezdam,aonanato,że:„Wówczaswszystkobędzie
nieaktualne"nicwięcej.Niemówiąniczegowięcej.Nigdy.Myślę
więczprzerażeniem,żenigdyniedostanęemerytury,będęmusiał
zwrócićnawettenzasranydyplom,cotamdyplomwszystko,
codotądprzeżyłem,bopoprostumisiętonienależy,będęmusiał
zwrócićpraktyczniecałeswojeżycie,łącznieztatąiwnukiemMíšą,
zcałympieprzonymdobytkiem,nawetztobą,stary,izknajpą,
czysteszaleństwo!
Jatakniemam...mówiEvžen,zręcznieskręcającsobie
papierosaztytoniuCasablanca.
Najgorsze,żetenidiotycznysenśnimisięjużcałelatakiwam
głową.
Ajaksiękończy?sepleniEvžen,bowłaśniezapala.
No...różnie...Wczorajwracałemzresztąklasydodomu,
umawialisięnajakieśchlanie,staliśmynaprzystankutramwajowym,
oniwgrupkach,ajachodziłemmiędzynimi,alejakbymbył
niewidzialny.Niktmnieniezauważał,niktniemówił„cześć",nic...
Zdrugiejstronyniewydawałosięimdziwne,żechodzęznimi
doklasy.Patrzyłemnanichiskryciezazdrościłem,alecozrobić,
musiałembiecdotaty,żebygoogolićiopowiedzieć,conowego
wświecie,chociażchybanieopowiemośnie,boprzerastanawetmoje
pojęcie,acodopierojego.
Icodalej?pytaEvžen.
Właściwienic.Przeważniesenkończysięmniejwięcejwtym
miejscu.Nigdyniedochodzidowyraźnegorozwiązaniaakcji.
Ciekawe,czemujaniemamtakichsnów...zastanawiasię