Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
dotwarzy,którychętniewklepałamwswojąopuchniętąodalkoholu
buzię.Powyjściuzłazienkizobaczyłamnafoteluubrania.Uff,jak
dobrze.Niechciałabymiśćwbrudnejbieliźnieizłotejsukience
naspotkanieztymWrońskim.
Chybaniebędzietożadenoficjalnyobiad,skorochciano,bym
włożyłaczarnąsportowąsukienkęprzedkolanoibaleriny.Bielizna
równieżbyłaczarna,bawełniana.Oczywiściewszystkowmoim
rozmiarze.Niewiedziałamjuż,comamotymwszystkimmyśleć.
Sercebiłomijakoszalałe,boniemiałamnawetnajmniejszych
podejrzeń,gdziejestemanicozafacetzapraszamnienaobiad.Ado
tegozastanawiałamsię,czyniezdradziłamnarzeczonego…Tamyśl
najbardziejmniedobijała,więcstarałamsięszybkoodpędzić.Kac
moralnywydawałmisięgorszyodtegofizycznego.Wzięłamgłęboki
wdechiwyszłamzpokoju.Odrazupodszedłdomniejakiśmężczyzna
zprzyklejonymdotwarzygłupkowatymuśmiechem.
Zapraszam,panienkowycedził,próbującpowstrzymaćśmiech.
Ciekawe,cogotakbawi?Czyżbymwnocynaprawdęnieźle
narozrabiała?…Nicniepamiętałam.
Mężczyznapoprowadziłmniekorytarzemijużpochwili
znaleźliśmysięwwielkimsalonie.Byłpołączonyzjadalniąirobił
niesamowitewrażenie.Wszędziebyłobiało,idealnieczystoitak
przestronnie.Przezogromnedrzwitarasowewpadałomnóstwoświatła,
awrogachwisiałyprzyciemniającezasłony,któredodawały
pomieszczeniuuroku.Nawprostwejściaznajdowałsięsporych
rozmiarównarożnikzzagłówkamiorazszklanystolikkawowy,
natomiastpoprawejstroniestałwielkistółzdwunastomabiałymi
krzesłami.Nigdywcześniejniebyłamwtaknowoczesnymmiejscu.
CałytenWrońskimusiałmiećmnóstwokasy,skorobyłogostać
natakidom.Siedziałprzystole,tyłemdomnie.Wgarniturze.Aja
byłamwsportowejsukience,poprostucudnie.Jużnawstępieczułam