Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Myślałaś,żejaimoiludziejesteśmy…Zrobiłdłuższąpauzę.
Walczyłzesobą,żebysięnieroześmiać.Zdradzałgounoszącysię
prawykącikust.
Nokim?Niecierpliwiłamsię.Sercełomotałomitakmocno,
żebolało,adrżeniadłoniniepotrafiłamdłużejukryć.Bałamsię.
Przedchwiląbyłwściekły,ateraztłumiłśmiech.
StriptizeramiwydusiłwkońcuzsiebieWroński.Fala
zażenowaniarozlałasięwmojejświadomości.Odrazubyłowidać,
żeanion,anijegopracownicyniewyglądająnastriptizerów.Nie
chciałamdaćposobiepoznać,żemiwstyd.
Awięccojatutajrobię?Skoroniejesteściestriptizerami,tojak
jasiętutajznalazłam?Iprzedewszystkimpoco?
WrońskiklasnąłdwarazywdłonieiwjednejchwiliDagmara
zgorylemwyszlizsalonu.Przeszedłmniedreszcz,niechciałamzostać
samnasamztymbufonem.Specjalniemilczał,żebyzbudować
napięcie.Nazmianęobserwowałmnieijadł.
Porwałemcięrzuciłwkońcukrótkiezdaniemiędzy
przeżuwaniemkarkówki.Zabrzmiałoto,jakbymówiłoumyciu
podłogi,anieuprowadzeniumłodejkobiety!
Tojakaśpomyłka.Dopierowtymmomenciezrozumiałam,
żemamdużyproblem.
Myślisz,żemógłbymsiępomylić?znówzemniedrwił.Nikt
chybajeszczenigdymnietaknieirytowałjaktenkoleś.
Niewiem,przecieżcięnieznam.
Tocipowiem,żejasięnigdyniemylę.Wytarłustaserwetką
ipatrzyłwprostwmojeoczy.
Dlaczegomnieporwałeś?Mójgłosdrżał.Żartysięskończyły,