Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
głowamisatyrówiżeliwnymikołatkami.Praniefalujące
nawietrze,dużoprania,no,wiesz.Południe.Żółte
ściany.Piaskoważółtośćdominowaławtymsennym
miasteczku.Obdrapanemury,doniczkizpelargoniami,
kablewiszącenazewnątrz,talerzeantensatelitarnych,
koty.
Napoczątkumyślałem,żetoarabskiemiasto,ale
byłozadużokwiatów,azamałośmieci,którewiatr
lekkorozwiewał;jalubiębardzo,jakwiatrrozwiewa
śmiecinaulicach.Itoweśnie.Podniszczonetropikiem
domy,alenieruiny.Zaniedbaniepośrednietobyło,
śródziemnomorskie.NietakwielkiejakwEgipcieczy
Algierii,alewiększeniżnaMalcieczywgenueńskich
Włoszech.Itadominującawśniepiaskoważółtość
murów;takiejżółciniemawGrecjianiwTurcji.
Togdzieśindziejsiędzieje,tonieumnieszeptałem
cichodosiebie.Zjednegozdomówpodrywałsięgołąb
ifrunąłwlazuroweniebo.Trwałotozetrzysekundy.
Trzymałwdziobiekawałekchleba.Potemuliczką
przechodziłksiądz.Czarnyksiądzbezbrody.Wygolony;
zachodni,niewschodni;aleteżpołudniowy,nie
północny.Katolicki,niegreckianipastorżaden
szwedzkinabank.Wżadnymmomencieniemogłem
dobrzedojrzećjegotwarzy,wszystkobyłocałyczas
lekkozamazane,aletonormalne,toprzecieżsen,
prawda?Tenksiądzprzechodziłkołodomu,naktórym
byłatabliczkaznazwąulicy,nabalkoniewstylu
„RomeaiJulii”pojawiałasięwtedymłodadziewczyna;
trzymaławdłonikiśćciemnychwinogron.Dziewczyna
machaładoksiędza,którycośjejodkrzykiwał
ześmiechem,apotemznikałzarogiemuliczki,
wpodcieniachjakby.Dwadzieściasekund,możetrochę
mniej.