Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
WojciechT.PyszkowskiMilemorskie
WACHTA
Monotonnieupływajągodzinywachty.Zwłaszczawnocydłuży
sięczas.Sterówkapogrążasięwmroku,anatwarzysternikama-
jaczyodblaskżarówkikompasu.Statekpełznie,rozgrzebując
miękkąnawierzchnięasfaltpomarszczonyodciepłaksiężyca.
Jegoświatłooblewapokładzpodłużnymicieniamibomów.Wy-
ostrzalinię,wktórejłączysięniebozmorzem.
Stojęopartyoszotiwlepiamwzrokwwyraźniezaznaczony
widnokrąg.Zewschodunadbiegasilnywiatr,rozsiewającprzej-
rzystąplamęwodnegopyłu.Statekciężkouderzadziobemwru-
chomedolinyiwypędzazwewnętrznejstronyburtrwącepotoki.
Lubięwzburzonemorze.Wtedyznowudostrzegamjegoma-
gnetycznepiękno.Zezdwojonąsiłąodczuwamłączącąmnieznim
więź.Totak,jakbymzdałsobienaglesprawęzobecnościkogoś
bliskiegoipowiedział:wiesz,cieszęsię,żejesteś.
Przedemnądługirejs.Nijakiedoby,poszatkowanesnem.
Stojęopartyoszotipogrążamsięwoczekiwaniu.Myślęodniu,
wktórymzobaczęzarysyredy.
***
Portperspektywachwilowejzmianytrybużycia.
Możliwośćzmianyustalonegoporządkudniastajesiębardzo
podniecająca.Możnawtedyspać,kiedyjestnociwstawaćrano
naśniadanie.Możnazałożyćbiałąkoszulęispacerowaćulicami,
27
e-bookowo