Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
WojciechT.PyszkowskiMilemorskie
rzucałsięnakażdegoprzechodniainawiększepsy.Szczególnie
nielubiłbuldogów.Ktośgowkońcukopnąłipękłmużołądek.
Szkodapsa…”
Lub:
nNafroncieradzieckimwidziałemtakieniedużepsy.Żołnierze
używaliichjakosiłępociągową.Takipiesciągnąłwózekznabo-
jami,albodostarczałpodogniemamunicjędookopów.Wogóle
nieprzywiązywałysiędoczłowieka.Razwyleczyliśmytakiego
zraniposzedł!Nawetsięnieobejrzał…”
Rozmawiasiętakżeosprawachrodzinnych:
nWiepan,dostałemniedawnomieszkanie,40m2.Małakuchnia
idwa,bardzoustawnepokoje.O,niechpanpopatrzy,totakwy-
gląda…”
Iwszyscyznikająwnawigacyjnej.Jesttamwięcejświatła
imożnaswobodnienarysowaćplan.Wsterówcepozostajetylko
sternik.
Albo:
n–Jakpanmyśli,czymożnajużwysłaćtelegram,żebędziemy
wkrajupierwszego?
E,wżadnymwypadku.Zawcześnie,panie.Poczekajpan,
wyjdziemyzMorzaPółnocnego.Wtedyjużbędziewiadomo,kiedy
zawiniemyidojakiegoportu.
ChybadoSzczecina.
Niewiadomo.Możenaprzykładbędziemrózizamarznie
Zalew,albonadejdziesilnamgła.Jaradzęjeszczetrochęztympo-
czekać…”
30
e-bookowo