Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
zadrapaniami.Napróżnousiłowałapodciągnąćgorset.
Kreacjazostazaprojektowanapoto,żebyjak
najwięcejodsłaniać.Mimowdzięcznościumknęłaby
stądcosiłwnogach.CoFlynnsobieoniejpomyśli?
Rozbiładrogisamochód,uciekłazdomuiunikała
kontaktuzrodziną.Czybędziejeszczemusiałaspojrzeć
woczypaniMarshall?
Czybolicięgłowa?Damcitabletkęprzeciwbólową.
Avaodwróciłagłowę.Flynnstałzaniązeszklanką
ijakimślekarstwemwręce.Głupiesercenasamjego
widokprzyspieszyłorytm.Paliłwstyd.Najwyraźniej
doszedłdowniosku,żemakaca.Czyżbysobie
wyobrażał,żeregularniepije?
Posadziłnakrześleinarzuciłcośnaramiona.
Chybaswojeubranie,bopachniałolasemideszczem
jakon.Wciągnęłagłębokownozdrzatenzapach.
Podziękowała,zanimpospiesznieodwróciławzrok.
Onieśmielał.Mimosiedmiulatżnicywieku
pociągałoddziecka.Podziwiałajegoumiłowanie
przygódiłagodnysposóbbycia,aostatniorównież
wspaniałą,męskąurodę.Czywiedział,żesamwidok
tychciemnychtajemniczychoczuprzyspieszajejpuls?
Żeczasamimarzyła
Zabroniłasobiepodobnychmyśli.Latażelaznej
dyscyplinynauczyłyzachowywaćkamiennątwarz
wkażdychokolicznościach.Wzięłaszklankęitabletki,
udając,żeniekrępujejejsiedzeniepółnagowpodartej
wieczorowejsukniwkuchnijegomatki.
Czytwojamamajestwdomu?zapytała
zpozornymspokojem.
Nie.Podczasprzyjęćśpiwedworze,żebywstać