Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
wyznałjejmiłośćipowiedział,żeniejesttylkojegoprzyjaciółką.Ale
dlaczegozadajetepytania!?Przecieżdotejporygotonieobchodziło!
Możeboisię,żeonagokocha,iwtedy…iwtedy…Możejak
wyjedzie,tosięprzestanieodzywać?Przecieżtylerazynaśmiewałsię
zniej,żejestmałolatą!Iumawiałsięztąrudądziewczynązliceum,
takąpiękną,wysokąizgrabną.Onnapewnochceprzyjaźni,atotylko
takitest,żebywybadać,czyonaprzypadkiemsięwnimniekocha.
Zewszystkiegonaświecienajbardziejpragnęłagoniestracić,choćby
miałapłakaćwpoduszkęizłorzeczyćnacałyświat.
–Dwa–powiedziałatakcicho,żeledwojąusłyszał.
Poczułtakierozczarowanie,żeprzezchwilędrżałmupodbródek,
aleszybkodoprowadziłsiędoporządku.Ajednak.Onaniemyśli
onimwtensposób.Trudno,zniesietozgodnością.Odjedzie
ispróbujezamienićtouczuciewprzyjaźń,takjakonachce.
Boprzecieżjejszczęściejestdlaniegonajważniejsze.
–Marcel,cośsięstało?–Spojrzałananiegouważnie,bowświetle
parkowejlampywydałjejsiędziwniemroczny.
–Nic.–Jegoradosnytonimocnyuściskdłoniuspokoiłyją.
–Dwamożebyć?–zapytałatrochęniepewnie.–Aty?
Poczułpotrzebęwyznaniajejprawdy,jednakstrachzawładnąłjego
ciałem.Niezrobijejtego,nieprzedwyjazdem.Wprzeciwnymrazie
możepowiedziałbyjej,żeonwcaleniedwa,tylkotrzy.Trzy,topewne
jakto,żeZiemiajestokrągła.
–Możebyć.
Dostrzegłajegolekkiuśmiechiodetchnęła.Czylijednakdobrze
zrobiła.Abyłajużokrokodzniszczeniaprzyjaźni.Dobrze,żemiała
takądoskonałąintuicję.
–Zróbmysobiezdjęcie.–Sięgnęładokieszeniiwyjęłatelefon.
Zgodziłsięochoczoiprzysunąłbliżej.Mocnozaciągnąłsię
zapachemjejsłodkichperfumiuśmiechnąłdoaparatu.Flesz