Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Mojaodkądpoznałyśmysięprzeddwudziestomalatywdomu
dziecka,ategotutajosobnikaodkąd…Zawiesiłaznaczącogłos,
patrzącpytająconablondyna.
Odkądpołączyłnaspłomiennyromansodpowiedział
mężczyzna,poczymwyszczerzyłwybielonezębyipuściłdomnie
oko,wskazującnatrzymaneprzezemnienakolanachksiążki.
Iznówaluzjadomojejsłabości,jakąbyłypowieściMrDarcy’ego.
Boże!Jakonmniewkurzał!
Romans?No,no.Clairenicmiotobiejeszczeniewspominała.
Abbiezganiłamniespojrzeniem.
Boniemaoczymsyknęłam.Wpadłnamnienaulicyizrobił
mikrzywdę.Otcałahistoriamiłosna.
Żenibyjanaciebiewpadłem?odpowiedziałzezłością
blondyn.
Chybagozirytowałam.Idobrze.
Dupek.
Samasobietegoniezrobiłam!Wskazałamnaobolałąnogę.
Gdybyśnieczytałatychfarmazonów,chodzącpomieście,
doniczegobyniedoszło!
Toniefarmazony!
Anibycoinnego?Nierealnegniotyniemającenicwspólnego
zrzeczywistością!stwierdziłzewzgardą.Kobietymająprzeznie
mylnewyobrażenieomężczyznachizwiązkach!
Widaćtegopotrzebujemy,borealnifacecinadętymi
egoistami.Niepotrafiązaspokoićnaszychpotrzeb,myśląwyłącznie
owłasnymtyłkuipotrzebachfiuta.nastawieniroszczeniowo
imyślą,żewszystkoimujdzienasucho!podniosłamgłos.
Tymrazembyłamczerwonajużniezewstydu,aznerwów.
Gdybymmogłachodzić,skoczyłabymtemulalusiowidogardła.
Żenibyjamyślęwyłącznieowłasnymtyłku?!krzyknął