Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
–Wątpliwe.Szykujsięnaporażkę–odpowiedział,poczym
chwyciłksiążkęiruszyłzniądowyjścia.
–Tylkosiępospiesz.Niewiem,ilejeszczetubędziemy
–zawołałamzanim.
Pomachałmijeszczezproguiwyszedł.
Przezdłuższąchwilęwpomieszczeniupanowałacisza.
–Atocisięciasteczkotrafiło,niepowiem–skomentowała
wkońcuAbbie,odrywającrozmarzonespojrzenieoddrzwi.
–DlaczegodałaśmukoszulęJoela?–wybuchnęłam.
–Aty?–Popatrzyłanamniepoważnie.–Dlaczegodałaś
muksiążkę?
–Tylkopożyczyłam,bysięprzekonał,żeniejestempustakiem
czytającymfarmazony!
–Czylizależycinajegozdaniu!–Zachichotała.
–Abbie!Absolutnienie,poprostu…
–PoprostupannieClaire„jestemsama,damsobieradę,chłopjest
mizbędny”wreszciesięktośspodobał.
Zmarszczyłamczoło.
–Niezmieniajtematu.DlaczegoruszyłaśrzeczyJoela?
–warknęłam.
–Acomiałamzrobić?
–Jaktoco?Nieruszać!–fuknęłam.
–Widziałaśtegogościa?Przyjrzałaśmusięuważnie?Toznaczy
jegoboskąklatęobejrzałaśnapewnownikliwie–zadrwiła–ale
jadostrzegłamcośjeszcze.
–Arogancję?–odpowiedziałamjejzłośliwie.
–Pieniądze!Wielkiepieniądze!Claire,przecieżwiesz,żeteraz
szczególnienamichtrzeba,atengośćmiałpłaszczzmetkąDolce
&Gabbana.Musiałambyćdlaniegomiła,dlategomupomogłam.
Onnamspadłznieba!