Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
JeżelijestPrzynętą,gdzieśczająsięŁowcy.Czekają
namnie.Pomogęjej,aonizaatakują.
Paryswyprostowałplecy,anajegotwarzpadło
światłoksiężyca.Miałpodkrążoneoczy.
Zawołampozostałych.Zajmiemysięinią,inimi.
Wyszedł,zanimAeronzdążyłodpowiedzieć.
Nieodrywałwzrokuodkobiety.Biegłapodgórę,była
corazbliżej.Tobiałecoś,comiałanasobie,było
wistociepowłóczystąszatą,czerwonąztyłu,codopiero
terazzauważył.
Biegłaboso.Uderzyłaokamieńirunęłajakdługa.
Kaskadaczekoladowychpuklizasłoniłajejoblicze.
Zobaczyłwnichwplecionekwiaty,atakżegałązki,
którymiraczejsamasięnieprzyozdobiła.Drżącymi
dłońmiodgarnęławłosyztwarzy.
KiedyAeronwreszcieprzyjrzałsięjejtwarzy,cały
sięspiął.Potwierdziłosięto,coprzypuszczał.Była
olśniewająca,itonawetwtakimstanie,posiniaczona
iopuchniętaodpłaczu.Miaławielkiebłękitneoczy,
doskonalewyrzeźbionynosek,perfekcyjnepoliczki
ibrodę,jednoidrugielekkozaokrąglone,atakże
idealneustaukładającesięwkształtneserce.
Nigdywcześniejjejniespotkał,przecież
byzapamiętał,leczmimotoodniósłwrażenie,żejest
wniejcośznajomego.
Dźwignęłasięzziemi,skrzywiłaijęknęła,apotem
ruszyłaprzedsiebie.Iznowuupadła.Zbolałazałkała,
aleuparcieparładalej,zbliżającsiędomurówfortecy.
Przynętaczynie,jejdeterminacjabyłagodnapodziwu.
Jakimścudemominęłapułapki,meandrując,jakby
wiedziała,gdziejerozlokowano,alekiedyporaztrzeci