Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Podchodzącdoszafy,Aeronzłożyłskrzydła,ale
zpowoduzłamanianiezmieściłysięwszczelinach
wplecach,przezcowkurzyłsięjeszczebardziej.
Nieznalazłliny,aponieważniechciałzostawić
kobietysamej,wziąłdwakrawaty,prezentyodAshlyn,
wraziegdybykiedyśmiałochotę,jaktoujęła,się
wystroić.
Gdywróciłdołóżka,nieznajomależałaztwarzą
wciśniętąwmateraciśledziłaAeronawzrokiem.
Wyglądała,jakbypozatymbiernymśledzeniemniebyła
wstanienicwięcejzrobić.Okej,byławyczerpana
ostatnimizdarzeniami,dlaczegojednakwjejspojrzeniu
niebyłoodrazyjakuinnychkobiet?Więcej,patrzyła
naniegojakby...zpożądaniem.
Napewnoudaje,uznałAeron.
Ajednaktenwzrokwydałmusięznajomy.Cośtunie
grało.Jużwcześniejtozauważył.Kiedywykrzyknęła
jegoimię,równieżwnimodezwałosiępożądanie,takie
oczywisteiwgłębiduszytakdobrzeznane,jakby
doświadczyłgojużwcześniej.Kiedy?Gdzie?
Znią?
Przyglądałsięjejzgóry.AGniewmilczał,uświadomił
sobieAeron.Widziałtękobietęporazpierwszy–chyba
porazpierwszy–amimotodemonniewyświetlał
mujejgrzesznejhistorii.Dziwne.Zdarzyłosię
toprzedtemtylkoraz,zLegion.Nigdyniedociekł,
dlaczegotaksięstało,bojegodziecinagrzeszyła,oj,
grzeszyła.
Aledlaczegoteraz?ZtąPrzynętą.
Czyżbyspotkałkobietębezgrzechu?Nigdynie
powiedziaładrugiejosobieniczegoniemiłego?Nigdy