Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
walnęłaokamieńiwyłożyłasięnaziemi,niepodniosła
się,tylkozaniosłaniepohamowanympłaczem.
Przyjrzałsięjej.Otworzyłszerokooczy.Taczerwień...
czytokrew?Świeża,nadalwilgotna?Metalicznyzapach
szkarłatnejplamydoleciałdonozdrzyAerona.Wciągnął
goiprzekonałsię,żemarację.Jejkrew?Ajeślinie,
toczyja?
–Aeron...–Niewrzeszczałajuż,tylkożałośnie
zawodziła.–Pomóż.
Rozłożyłskrzydła,zanimpomyślałdrugiraz.Łowcy
potrafiliświadomieokaleczyćPrzynętęprzed
wysłaniemdojaskinilwa,liczącnawspółczuciecelu,
czyliWładców.Pewnieznówskończyzestrzałami
ikulamiwplecach,aleniezamierzałpozwolićrannej
ibezbronnejtamzostać.Lepiej,żebyprzyjacielenie
ryzykowaliżyciadlagościa,któryprzyszedłdoAerona.
Dlaczegoja?–dociekał,skaczączbalkonu.Wzniósł
sięwysoko,zanimwkońcurunąłkuziemi.Leciał
zygzakiem,żebyutrudnićcelowanieewentualnym
snajperom,alezaskoczonystwierdził,żeniktdoniego
niestrzela.Niewylądowałjednak,tylkonabrał
prędkości,zszedłnadsamąziemięiwogólenie
zwalniając,pochwyciłdziewczynęiuleciał
kuchmurom.
Możemiałalękwysokościidlategozesztywniała?
Możespodziewałasię,żedemonzginie,zanim
jądosięgnie,akiedyudałomusięjązłapać,
zesztywniałazestrachu.Nieważne,nieobchodziło
goto.Zrobił,conależało.Miałjąwswychdłoniach.
Zaczęłasięwiercić,jęknęłazbóluistrachu.
–Niedotykajmnie!Puśćmnie!Puśćmnie,bo...