Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
iodwróciłanapięcie.Uniosłagłowę,wyprostowała
ramionaipomaszerowaładostolika.Obajgoście
przewiercalizłymwzrokiem.Facecizniższejklasy
średniej.Tanieubrania,krótkoprzyciętewłosy.
Mięśniacyoogorzałychtwarzach,możebudowlańcy.
Napewnonieprzyszlituprostozpracy,sądząc
poczystychT-shirtachidżinsach.
Ręcejejdrżały,aleudałosięjakośpostawićtalerze
nastolikuiniezrzucićjedzeniaktóremuśzgości
nakolana.Wyprostowałasię,odgarnęłakruczoczarny
kosmykzaucho.PrzedBudapesztemmiaładługiejasne
włosy.PoBudapeszcieobcięłajedoramion
iufarbowałanaczarno.
Przepraszamzafrytkę.Chociażlekceważyli
ipatrzylinaniązdyzgustem,dawalidobrenapiwki.
Niemiałamzamiarujejzjeść,tylkoprzesunąć,żeby
niespadłaztalerza.Boże,nigdydotądniezdarzyło
sięjejkłamać.
NiemaproblemupowiedziałPtaszekPierwszy,ale
wjegogłosiebrzmiaławyraźnairytacja.
Nieodsyłajcietylkojedzeniadokuchni,proszę,nie
odsyłajcie,błagaławduchu.Niemogłasobiepozwolić
natakąwyrwęwswojejtygodniówce.
Cośjeszcze?
Kawyniemusiaładolewać,mielipełnefiliżanki.
DziękujemyodpowiedziałPtaszekDrugiuprzejmie,
alezwyraźniesłyszalnymprzekąsem.Rozłożyłserwetkę
ipołożyłnakolanach.
Gotowabyprzysiąc,żedojrzałaprzezsekundę
odwróconąósemkęwytatuowanąnajegonadgarstku.
Zaskakujące.