Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Dajcieznać,jeślibędziecieczegośpotrzebowali.
Usiłowałasięuśmiechnąć.Smacznego.Zamierzała
odejść.
Kiedymaszprzerwę?zapytałPtaszekDrugi
nieoczekiwanie.
Atoco?Pocomutawiadomość?Napewnoniemiał
zamiaruumawiaćsię,bociąglepatrzyłnanią
zumiarkowanymniesmakiem.
Hm...Niemamprzerwy.
Włożyłfrytkędoust,przeżuł,oblizałtłuszczzust.
Możewyskoczymywieczoremnajednego?
Przepraszam,niemogę.Uśmiechajsię,nakazała
sobie.Muszęiść,klienciczekają.Powinnadodać:
„możeinnymrazem”.Złagodzićodmowęizapewnić
sobiedobrynapiwek,alesłowauwięzływgardle.
Odejdź,odejdź,odejdź.
Odwróciłasięnapięcieiuśmiechnatychmiastznikł
ztwarzy.Podeszładobaru,zaktórymGilly,druga
kelnerkanazmianie,napełniałakartonowekubkicolą.
Powinnaoczywiściepodejśćdoczekającychgości,jak
przedchwiląpowiedziała,alemusiałasiępozbierać.
Boże,miejmniewswojejopiecemruknęła.
Położyładłoniepłaskonabarzeipochyliłasię.
Naszczęścieparawanowaściankazabezpieczała
przedspojrzeniamiPtaszków.
Napróżnoprosisz.Gilly,szesnastka„wdrodze”,
dlapytającychosiemnastka,posłałaDanicepełen
sympatiiuśmiech.Obiepracowałypoczternaście
godzin.Położyłnanaslaskę.
Ktośtakmłodyniepowinienprzejawiaćtakiego
pesymizmu.