Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Częścidoyamahybędąwpiątek.
Świetnie.
Zapanowałacisza.Byłemprzekonany,żeobaj
myślimyotymsamym.Siedziałemjaknabombie,
zastanawiającsię,kiedywybuchnie,bożesiętakstanie,
byłemniemalpewien.Jeremyzamieszałrękąwjasnych
włosach,rozejrzałsiępowarsztacie,jakbybyłwnim
porazpierwszy,iodpaliłładunek,mówiąc:
Niechcęsięwpierdalać,stary,ale…
Nieróbtegowarknąłem,zbytekspresywnie
wstającodbiurka.
Tocięniszczy,człowieku.Możenajwyższyczas,
żebyściesobiewszystkowyjaśnili,co?Wprzeciwnym
razienigdynieruszyszzmiejsca.
Mamyzasady,Skansey!wrzasnąłem,odwracając
sięzpalcemwskazującymwymierzonymwprzyjaciela.
Mamyzasadypowtórzyłem,wciążkipiącwściekłością.
Poprostuczułemsięwobowiązku,żeby
cipowiedzieć,żeSidneybędziepracowałaz…Zamilkł,
zagryzłdolnąwargę,poczymkontynuował:Zlegendą,
żetaktoujmę,byniewymieniaćjejimieniainienarażać
sięnatwójprawysierpowytłumaczył,bezradnie
rozkładającramiona.Chciałem,żebyśdowiedziałsię
otymodemnie.Wolałemuniknąćpodejrzeń,
żezmieniłemfrontlubrobięcośzatwoimiplecami.
Cokolwieksięwydarzy,stary,zawszebędępotwojej
stronie.Jeszczepamiętam,ktouratowałmidupę,gdy
jednąnogąprzekroczyłembramęniebios.
Pomyliłycisiębramy,idioto.Ta,którą