Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
dziedzińca.Wjednejręcetrzymałkwiaty,wdrugiejmałe
pudełeczko.Wyciągnąłrękęwjejstronęizapytał
łamiącymsięgłosem:
–Madziu,czyzostanieszmojążoną?
Dziewczynaoddałatrzymanywręcedyplom
przyjaciółceidotknęłaswojejtwarzy,zasłaniającnos
iustadłonią.
–Naprawdę?Orany!–Kręciłazniedowierzania
głową.–Michał,tyjesteś...wariat!
–Czytooznaczaodmowę?–Chłopakrównieżbył
pełenemocji.Rękamudrżała,nierównakostkawbijała
sięwkolano,aletrwałwtejpozie,niewiedząc,corobić.
–Tak!Toznaczynie!–Magdapogubiłasię
wodpowiedziach.Wciągnęłagłębokopowietrze
ipociągnęłachłopakadosiebie.Wstał,wciążmając
natwarzywymalowanąniepewność.–Tak,wyjdę
zaciebie.Nie,toniejestodmowa!
Michałwyciągnąłpierścionekzpudełkaichwycił
dziewczynęzarękę.Nałożyłbiżuterięnaserdecznypalec
ipowiedział:
–Kochamcięibędęnajszczęśliwszymfacetem,jeśli
zamniewyjdziesz.
Naglezbokurozległosięklaskanie,najpierwjednej
osoby,apotemdoZojkidołączyliprzypadkowiludzie,
którzystalisięmimowolnymiświadkamitejsceny.
Młodzistaliprzezchwilęwobjęciach,głusinaświat
zewnętrznydoczasu,ażZojakrzyknęła:
–Brawo!Aniemówiłam,żewyglądacie,jakbyścieszli
doślubu?
Magdaodwróciłasiędoprzyjaciółkiiobdarzyła
jąszerokimuśmiechem.Odzaręczyndoślubujeszcze
długadroga,alebyłatakaszczęśliwa,żeMichałwkońcu