Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
kuniebu.
Alecopisze?zniecierpliwiłasięBeata.
OtóżpaniWitymska,słyszącomojejuczciwościipobożności,
zaproponowała,byśmywletniemiesiącedoniejprzyjechały.
Oczywiścienienawczasy,aledopracy.Przysposobiładwóch
wychowańców,bo,niestety,Bógobdarzyłtylkojednympotomkiem,
aleciokazalisiębardzoniewdzięczniiokradalinapotęgę.Nakońcu
zaśzabralizeszkatułyrodowąbiżuterięizniknęli.Piszerównież,
żekobietypotrafiąpracowaćtaksamociężko,jakmężczyźniijeśli
jestemzainteresowana,mamnatychmiastotym
powiadomić.Matkaledwiedukała.
Ailepłaci?zainteresowałasięBeata.
Chcenamdaćpoosiemdziesiątzłotychzamiesiąc.Oprócztego
wiktimiejscedospania.Czyżtoniewspaniałomyślne?Latemmam
mniejpracyiżyjemyjedynieztego,cozdołamyzebraćwLesie
Kabackimisprzedaćnabazarku.
Będziemyparobkami?SkrzywiłasięŁucja.Przecież
myjesteśmymiastowe,natakichwsiowychpracachsięnieznamy.
Łucjo,jawychowałamsięnawsiiprzyjechaliśmyzKaziem,świeć
Panienadjegoduszą,doWarszawy,żebypoprawićswójbyt.
Wydawałosięnam,żezawojujemyświat…Napoczątku,gdywasz
ojcieczatrudniłsięwgazowni,wiodłonamsięcałkiemdobrze,ale
potem,gdystraciłpracęichodziłjedynienarobotypubliczne,coraz
częściejzaglądałdokieliszka…Pewniezżalu,żestolicanieokazała
sięwcaletakacudowna,jaksądził.
Amniejestwszystkojedno,cobędęrobić.Beatawzruszyła
ramionami.Byletrochęgroszawpadło.Pochwiliprzygryzławargi
idodałaniepewnie:Jakmamusiabędzieodpisywałapani
Witymskiej,zapyta,czyniechciałabyzatrudnićjeszczejednej
pracowitejdziewczynki?
Matkazgromiławzrokiem.
Nigdywżyciuniezapytam,czytadziewuchaznizinmogłaby
pojechaćdotakiegozacnegodomu.PrzecieżbraciaKonopka
tozłodziejeigrandziarze.Arodzice?Wieczniechodzązapijaczeni.
Rozumiem,żemężczyźnizaglądajądokieliszka,alejeślirobi