Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
żechodzioniespodziankę.Boocóżinnego?
NatrzeciąrocznicęzdobyciaWielkiejNagrody
(prawidłowejnazwyniezdołałbymprzeczytać,nie
mówiącozapamiętaniu)Ilonasprawiłamiświetny
prezent.Zzasłoniętymiapaszkąoczamiwywiozłamnie
gdzieśzamiasto,ajaprzezcałądrogęusiłowałem
podglądać.Apaszkazawiązanabyłajednakzbytciasno.
Wyprowadziłamniezauta,cośzkimśskonsultowała,coś
założonominaplecyinagleusłyszałemtylkogłośne:
biegnij!
Wtymmomenciezrzuconomiprzesłonę.Jakgłupi
pędziłemzagościem,doktóregobyłemprzywiązany.
Dreptałemilesiłpowiejskiejdrodzeinaglepoczułem,
żeodrywamsięodziemi.Cozauczucie!
Zawszemiałeśgłowęwchmurach!Terazzobacz,jak
tojest!
ŚmiechIlonydobiegałgdzieśspodmoichstóp.Kątem
okadostrzegłem,żewiatrrozwiewajejjasnejaksłoma
włosy,alecałasylwetkastawałasięledwiepionkiem
naszachownicypól.
Wzniesiemysięnasześćsetmetrówpoinformował
mniegłosobok.Apotempańskażonazamówiłapokaz
akrobacji.Podobnosiępannieboi?
Nie,gdzietampomyślałem.Przynajmniejjaksię
rozpieprzymy,tonaamen.Żadnychzłamańizwichnięć,
tylkomiazgawdziurzewziemi.Bułkazmasłem.Bozia
iIlonapokarałymniezałatwowierność.
DwaJebutneZestawy.Proszę!
Prawiepodskoczyłem.Człowieczekwbiałymfartuchu
znapisem„PiwoiParówka”stałtużobok,awydzierałsię,
jakbyprowadziłlokaldlagłuchych.Choćtochybabez
sensu.
Wziąłemzapakowanewpapierkibuły,nalałemsporo
sosuiruszyłemwstronężony.Niemogłemsię
powstrzymać,abyniespróbowaćJebutnegoZestawujuż
podrodze.Aszkoda.Smakowałjakpapierpolany