Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Ilooklike.
(Jużpanumówiłam,żenicniepamiętam.Nie
wiemnawet,ilemamlatijakwyglądam).
Natwarzylekarzapojawiasięzdziwieniepomieszane
zrozbawieniem.
–Jednojużmożepaniosobiepowiedzieć:doskonale
znapanijęzykangielski.Czyniezauważyłapani,
żezadałempytaniewjęzykuangielskim?
Dopieroterazstwierdzam,żerzeczywiście
rozmawiamypoangielsku.
–Ztegowniosek,żebezproblemuprzechodzipani
zjednegojęzykanadrugi–mówiwzamyśleniu.–Aco
dowieku,tomapanichybatrzydzieściparęlatijestpani
bardzoładna.–Uśmiechasię,apotem,zmieszany,
znowuodchrząkuje.
–Czymogłabymzobaczyćsięwlustrze?–pytam.
Wzakłopotaniudrapiesiępogłowie.
–Lustrojestwłazience,alenarazieniepowinnapani
chodzić.Ztegowszystkiegoniezapytałempani
opodstawowąrzecz:jaksiępaniczuje?Czypaniącoś
boli?
–Kłykciepalcówrąkigłowa–mówię.–Iprawanoga.
Iwogólewszystko.
–Zarazpaniązbadam.
–Najpierwproszępostaraćsięojakieślusterko.Chcę
wiedzieć,jakwyglądam.
–Pójdędodyżurkipielęgniarek,możektóraśznichnosi
wtorebcelusterko.
–Możebyćnawetpuderniczka.
Powyjściulekarzaodchylamniecokołdrę
isprawdzam,jakwyglądamojeciało.Naszczęścienie
jestemgruba,niemamwystającegobrzuchaanifałdek
tłuszczu.Nogiteżmamszczupłeidośćzgrabne.Skąd