Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
októrejprzyjdę,poczymskinąłsztywnoswojąogoloną
nałysogłowąiwpuściłmniedośrodka.Wnętrzeklubu
byłociemne,leczodsamegoprogubardzoekskluzywne.
Podświetlanapodłogasprawiaławrażenie,jakbykroczyło
sięwśródgwiazd.Ścianymieniłysięjaknocneniebo,
wszechobecnelustrapozwalałyspojrzećnaswojeodbicie,
aleizapewneprzekonaćsię,jakogromnyjestwyraz
zachwytunatwarzachinnychgości.Poopuszczeniu
długiego,rozgwieżdżonegokorytarzawychodziłosię
naogromnąsalę.
Todopieroodbierałomowę…
Parkietmieniłsiędokładnietaksamojakpodłoga
wkorytarzu.Barzbudowanybyłtak,żebyprzypominał
statekkosmiczny.Podwysokimsufitemzamontowano
platformyirozmieszczonenaróżnychwysokościach
boksy,którekształtemprzywodziłynamyślplanety
układusłonecznego.Światła,wjednychmiejscach
przygaszone,winnychwręczrażące,sprawiały,
żewnętrzewyglądałoekskluzywnieizachwycająco.
Rozmach,zjakimwszystkozostałourządzone,naprawdę
przyprawiałozawrótgłowy.
Miałampracowaćwnajpopularniejszymklubie
wTrójmieście,amożeinadcałymBałtykiem.Jak
towogólemożliwe?
Losnajwyraźniejstwierdził,żechcesiędomnie
uśmiechnąć…
Pokilkuminutachwgapianiasięwkosmicznedekoracje
idetale,którestanowiłyniesamowitącałość,wkońcu
zmusiłamnogidowspółpracyiskierowałamsię
doogromnegobaru,gdziewedlewcześniejszych
zapowiedzipowinnakręcićsięmenadżerka„Spaceship”.
Wyciągnęłamzkieszeniszortówtelefoniupewniłamsię
codoimieniainazwiskakobiety,zktórąmiałamsię
spotkaćzakilkachwil.
GloriaSoletto.Okej.Zapamiętam.