Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Wypracowałamsobieumiejętnośćnieprzejmowaniasię
pierdołami.Alękwysokości,podobniejakstrachprzed
pająkamiczymyszami,byłdlamniepierdołą.Kiedyinne
dziewczynkiwzdrygałysięnawidokżaby,jabrałam
wdłońiodnosiłamwbezpiecznemiejsce.Gdy
koleżankizeszkołybałysięchrabąszczy,miałamztego
niezłyubaw.
Mojelękisięgałygłębiej.Zrodziłysięzbolesnych
doświadczeń,wspomnień,którezawszelkącenę
chciałamwyprzeć.Czasemwydawałomisię,żezblakły,
jakbyprzestawałyistnieć,zaczynałamczućsiępewnie,
łapaćcorazśmielszeoddechy,uśmiechaćsięiwtedy…
wszystkowracało.Wsnach.
OtrząsnęłamsięiskupiłamnasłowachGlorii.
Tubędątwoigościepowiedziała,gdydotarłyśmy
dodrugiejczęściklubu.
Zeszłyśmyzplatformyposchodkach.Rozejrzałamsię
pociemnymjaknocneniebootoczeniu,rozjaśnianym
przezmilionymalutkichlampekimitującychgwiazdy.
Boksyrozmieszczonebyływokółowalnego,
podświetlanegoparkietu,którywyglądałjakdroga
mleczna.Niewiem,ktoprojektowałwnętrze„Spaceship”,
alemiałamdwatypy:albotojakiśczłowiek
znieograniczonąwyobraźnią,albowariat.Stworzyłklub
ekskluzywny,ogromny,zachwycającygalaktycznym
wnętrzem.Zbudowanieczegośtakiegomusiałozająć
mnóstwoczasuipochłonąćniewyobrażalnąilość
pieniędzy.Sądzącjednakpopopularnościtegolokalu,
tokosztyzwróciłysięjużdawno,aterazmiejsce
przynosiłoczystyzysk.Tętniłoprzecieżżyciemprzezcały
rok,nietylkopodczaswakacji.
Blanka?
Tak?SpojrzałamnaGlorię.
Jesteśślicznądziewczyną.Musiszsięliczyćztym,
żeczasemznajdziesięjakiśburak,któryprzestanie