Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Rozglądałasiędłuższyczas,aleniepotrafiłanamierzyć
idealnego.Zaklęłapodnosem.Chybawpadławtęsamą
pułapkę,wktórązazwyczajwpadalimężczyźni.Alkohol
zadziałałnaniąjakswegorodzajuupiększacz.Zobaczyła
jakiegośprzypadkowegofaceta,aprocentyzrobiłyswoje
–otumaniłyjejumysłistworzyłyidealnego.
Cozaporażka.
ZawiedzonaOlgazeszłazparkietu,bydołączyć
dohałasującychdziewczyn.Wtedypoczułaczyjeśdłonie
naswojejtalii.Sercepodeszłojejdogardła,awgłowie
pojawiłysięnajczarniejszemyśli.Jeszczegorzejbyło,gdy
właścicieltychnatarczywychrąkcorazśmielejsobie
poczynał.Zezłościązłapałazajegodłonieistrząsnęła
jegwałtownymruchem.
–Zgrywamyniedostępną?–powiedziałprostodojej
ucha,wywołująclodowatedreszczeprzebiegającewzdłuż
kręgosłupa.–Wiem,żetegochcesz.Widziałem,jak
pożerałaśmniewzrokiem.
Olgaodwróciłagłowę,byspojrzećnatrętowiwoczy.
Zamarła,rozpoznającwnimWitka.Byłatakzszokowana,
żezareagowałaowieledelikatniej,niżpowinna.
–Zabierzłapy–wysyczała.
Roześmiałsięgłośno.Olgastarałasiętrzymaćnerwy
nawodzy,byniepokazać,jakbardzoprzeraziłjąten
obleśnyśmiech.Stałasztywnonanogach,aleczuła
słabośćwcałymciele.Świadomość,żemężczyzna,który
siędoniejdobierał,byłWitkiem,nieułatwiałtego
zadania.Byłidealnymzjejksiążki.Posłańcemnadziei.
Skarciłasięwmyślach.Stojącyprzedniąfacetniebył
Witkiemzjejksiążki,toczystyabsurd!Powinnaprzestać