Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
doniejniewróci,bowolibyćzLeo.–Mamytydzień
naodnalezienietegofaceta.–Rzucanamojebiurko
plikdokumentów.
–Niepotrzebujemytwoichzleceń.–Sebwzdycha
ciężko.–Ilerazymamtopowtarzać?
–Cóż,mniesięprzydadzą.–Leouśmiechasię
kwaśno.–Oczywiścieoilezaakceptujeszmojewarunki.
Jestemnajlepszymprywatnymdetektywemwmieście.
Proszę,weźnasząulotkę.Noimogłabyśnaspolecić
swoimprzyjaciołom.
Wszyscydobrzewiemy,żeMelissa,corazbardziej
rozchwytywanapaniadwokat,niemaprzyjaciół.Leo
wbiłjejszpilę,jesttegoświadoma.Patrzynaniego
wrogo,jestwściekła,bliskaatakufurii.Nadalnie
rozumie,dlaczegoSebjązostawiłdlaemigranta
zPolskicierpiącegonanadwagę.Jaktosięstało,
żeprywatnydetektyw,zktóregousługodczasu
doczasukorzystała,omotałjejmęża?Itowmomencie,
kiedyzleciłaLeośledzenieSeba,zaniepokojona,żemąż
sięodniejcorazbardziejoddala.ApotemSeb
oświadczył,żejestgejem,izrobiłtotakpoprostu,
jakbychodziłoozmianęopon.Jejświatsięzawalił,
jeszczesięztymniepogodziła.
–Notodoprzyszłegotygodnia–rzucawprzestrzeń.
Kiedywychodzirówniegłośnoienergicznie,jak
weszła,wszyscyoddychamyzulgą.
SebprzezchwilępatrzynaLeo,potemznikawswoim
gabinecieidelikatniezamykadrzwi.Leozaczyna
przeglądaćpapierynabiurku.Wszyscyrobimydobrą
minędozłejgry,niktsięnawetniezająknie,żebardzo
potrzebujemynowychzleceńiniemożemywybrzydzać.