Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
ROZDZIAŁSZÓSTY
Niezamierzamkłamać,bojakjużpowiedziałam,
nigdytegonierobię.Zanimnadobrewytrzeźwiałam,
przeżyłamwielemrocznychlat.Miałamtrzypoważne
nawrotychorobyalkoholowej.Podczasostatniego,
kiedyoddwóchtygodnistaczałamsiępospiralicoraz
niżejiniżej,pewnegodniausłyszałamdobiegający
zdworudziwnydźwięk,nitoszept,nitoposapywanie.
Wpierwszejchwiliuznałamtozajedenzobjawów
gigantycznegokaca.Przezgodzinętkwiłamskulona
nałóżkuzkocemzarzuconymnagłowę,alepotem
wpadłamwfurię.Nodobra,mamzwidy,topoczątek
paranoi.Napijęsiępiwa,żebyzebraćsiędokupy,
isprawdzę,cosiędzieje.
Wyszłamzpiwnicyuzbrojonawkluczdoopon.Przy
tylnymwejściudobiuranatknęłamsięnafutrzaną
kulkę,którawyraźniezdegustowanaobwąchiwała
pojemnikzniezbytświeżąchińszczyzną,którąwczoraj
wyrzuciłam.Puszystakulkaspojrzałanamnie
okrągłymiślepkami,apotemzgracjąrozprostowała
kości.Próbowałamjąodpędzić,alezignorowałamoje
wysiłki,zresztąprzyznaję,niezbytenergiczne.
NazwałamjąSapką.Tegodniaprzestałampić,
bokażdyalkoholiktogównianyopiekun,cowiem
zwłasnegodoświadczenia.Jeżelijużktośsamciebie
wybiera,doceńtoizrób,cowtwojejmocy,bygonie
zawieść.Wybrańcówjestniewielu,cieszsię,
żedołączyłeśdotegoelitarnegogrona.Każdaistota,
nawetparszywykundel,zasługujenaszansę.
Sapkajestszara,dziękiczemuidealniewtapiasię