Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Jegomieczwstałzziemiizacząłsiękręcić,poczym
jednymcięciemodciąłDamianowigłowę.Mieczpowalił
go,anastępniezatrzymałsięwręcedemona.
Amożnabyłotegowszystkiegouniknąć…
Gdyaniołwstałiwyjąłsztyletzeswejręki,zrany
wydobywałsiędym,lecznieuciekał,tylkozawisnął
wjegopobliżuipochwiliwleciałzpowrotem,nie
zostawiającnawetdziurywpancerzu.
Savo,
paco!
(Spokój!)Mieczniedoszłegodemona
schowałsiędopochwyprzypasie,aonzacząłszukać
zakładniczki.
Gdywszedłdosalitortur,zobaczyłklęczącąAduratę
opartąościanęiprzypiętąkajdankami.
Jużjestem.
Petalodelaĉielo?
(Płateknieba?)
spytałlekkozmieszany,poczymuwolniłją.Nie
zrobięcikrzywdy,chcęcipomócstądwyjść.Proszę,
zamknijjeszczenachwilęoczy,gdyżniejesttowidok
dlaciebie.Dlanikogododałuspokajająco.
Widzącboso,wziąłnaręceiwyniósłnaświeże
powietrze.
GdyAdurataznalazłasięnadworze,poczułaulgę.
Jużpowszystkim,możeszotworzyćoczy.
Przedjejobliczemstałapostaćwczarnymodzieniu,
zeskrzydłamiwyrastającymizpłaszcza,jednobyło
czarne,drugiebiałe.Miałakapturzczarnejtkaniny,
metalowynapierśnik,naramienniki,rękawiceispodnie
zeskóryorazmetalowebuty,którebyłyzdobione
srebrnymipióramipobokach,atakżemieczdługi